Zgodnie z badaniem Mikro-, małe i średnie firmy o usługach bankowych”, które dla Związku Banków Polskich przeprowadziło wiosną Centrum Badań Marketingowych Indicator. – Prawie 80 proc. MŚP spodziewa się stagnacji lub spadku przychodów mimo inflacji. To zastraszający wynik, oznacza bowiem, że spadek sprzedaży wyrażonej w liczbie produktów. 

Biorąc pod uwagę niskie wyniki finansowe firm oraz to, że je również dotyka infacja, ale także podwyżki kosztów prowadzenia biznesu, w tym także podwyżki płacy minimalnej, mogą znaleźć się firmy, których zdolność do płacenia więcej pracownikom ulegnie zmniejszeniu. 

Większość menadżerów biorących udział w badaniu wskazała, że poziom przychodów będzie taki sam jak w tamtym roku, co piąta spodziewa się wzrostu, ale aż do dziewiąta obawia się spadku. To są te negatywne dane dla rynku, bo nawet jeśli przychód będzie taki sam jak w latach poprzednich, ale przy wyższym poziomie inflacji, to realnie on spada. To także realnie przekłada się na sytuację firm, które nie mają środków na inwestycje, zmiany, czy chociażby podwyżki dla pracowników. 

Czytaj więcej

Spowolnienie nie zdusiło inflacji, ale idzie ożywienie


– Od 2020 r. firmy działają cały czas w warunkach dużej niepewności. Doznajemy w gospodarce kolejno następujących po sobie silnych wstrząsów (pandemia, wojna, Polski Ład), a każdy z nich chciałoby się określić „powodzią stulecia” – mówi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Zwraca uwagę, że w badaniu więcej jest przedsiębiorców, którzy spodziewają się raczej wzrostu niż pogorszenia. – W ostatnich czasach „średnia” pokazuje mniej niż kiedyś. Kiedyś większość działów gospodarki była w kondycji podążającej ze średnią. Teraz sporo branż ma znacznie gorzej, część zaś nieco lepiej – dodaje ekonomista.