Najniższe wynagrodzenie od 1 stycznia wynosi 4242 zł, w stawce godzinowej jest to 27,70 zł. Od 1 lipca 2024 roku będzie to odpowiednio 4300 zł i 28,10 zł. Dwukrotna zmiana stawki płacy minimalnej najmocniej uderza w małe i średnie przedsiębiorstwa, które już teraz muszą szukać rozwiązać, aby odpowiednio zrealizować budżet firmowy. 

Wpływ płacy minimalnej widać w planach przedsiębiorców na ten rok — jej wzrost jest głównym powodem podwyżek płac. Taki stan rzeczy potwierdziło 60 proc. badanych przez agencję zatrudnienia Randstad firm. Zgodnie z badaniem prawie połowa jako wyłączną albo główną przyczynę tych planów wskazała zwiększenie ustawowego minimum.

Tak gwałtowna, czyli prawie 20 proc podwyżka prócz ciosu w przedsiębiorców, odbije się także na rynku pracy, ponieważ wzrost samego wynagrodzenia, to także wzrost kosztów, które ponosi pracodawca — zwiększył się on do ponad 5,1 tys. złotych, czyli o około 900 złotych w ujęciu rocznym. Część przedsiębiorców rozwiązania tego problemu będzie szukała w podwyższeniu cen sprzedawanych towarów lub świadczonych usług, albo obcięciu etatów. 

Żadna z tych metod nie jest w pełni dobra — ciągłe podwyższanie cen to rosnąca inflacja dla konsumentów, którzy dalej będą ograniczać swoje wydatki. To znów doprowadzi do mniejszych wpływów firm, czyli ograniczonych środków na coraz to wyższe wynagrodzenia pracowników. To tworzy finansowe, błędnek koło. 

Drugim problemem, bardziej odczuwalnym z perspektywy pracownika jest coraz mniejsze rozróżnienie między specjalistami, a początkującymi pracownikami w kwestii zarobków. To może być demotywujące zarówno dla fachowców ze swoich dziedzin, jak i młodych pracowników, którzy nie będą widzieli szansy na finansowy rozwój.