Projekt jest skierowany do uczestników rynku zamówień publicznych, czyli zamawiających i wykonawców, ze szczególnym uwzględnieniem sektora MŚP. - Chcemy ułatwić przedsiębiorcom prowadzenie działalności. Dzięki certyfikatom procedura zamówieniowa będzie prostsza i szybsza. To oszczędność czasu na przygotowanie oferty i pieniędzy. Jestem przekonany, że nasze rozwiązanie będzie szczególnie korzystne dla małych i średnich przedsiębiorstw. Dzięki niemu więcej firm z sektora MŚP będzie mogło brać udział w przetargach — przekonuje minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman.
Co ważne, certyfikacja nie będzie obowiązkowa, a będzie dodatkową możliwością. Wykonawcy, którzy nie posiadają certyfikatu, będą brali udział w postępowaniach zamówieniowych na dotychczasowych zasadach.
Jakie będą korzyści z uzyskania certyfikatu? Po pierwsze, wykonawcy zyskają możliwość możliwość potwierdzenia, że nie zachodzą wobec nich podstawy wykluczenia z postępowania lub że posiadają oni określone zdolności i zasoby do wykonania zamówienia (np. określone uprawnienia). Po drugie, wykonawca będzie przedstawiał zamawiającemu jeden dokument – certyfikat, a nie jak do tej pory, szereg dokumentów. Certyfikaty będą ważne od roku do trzech lat – w zależności od wyboru wykonawcy. Zamawiający nie będzie mógł odmówić zaakceptowania certyfikatu.
Kto będzie dokonywał certyfikacji wykonawców
Projekt przewiduje dwa rodzaje certyfikacji:
- potwierdzającą brak podstaw wykluczenia,
- potwierdzającą zdolność do wykonania zamówienia (posiadanie uprawnień, doświadczenia, zasobów, itp.).