Koronakryzys bije w faktury. Jest ich coraz mniej

Brak wystawionej faktury wydaje się większym problemem dla małych i średnich firm niż opóźnione płatności. Aż 1/3 firm z sektora MŚP wystawia miesięcznie mniej faktur niż przed pandemią.

Publikacja: 19.02.2021 11:13

Koronakryzys bije w faktury. Jest ich coraz mniej

Foto: Efektem pandemii jest coraz mniejsza liczba wystawianych faktur. Źródło: Adobe Stock

Przeszło 13,5 proc. najmniejszych i średnich biznesów każdego miesiąca wystawia aż 100 płatności mniej. W pierwszej trójce głównych przyczyn tego zjawiska znalazły się:

  1. słabszy popyt na produkty i usługi (ponad 55 proc.),
  2. ograniczenia w działalności kontrahentów na skutek wprowadzonych obostrzeń (53,5 proc.),
  3. problemy finansowe klientów (prawie 45 proc).

Mniejsza liczba wystawianych faktur to oczywiście mniejsze wpływy i obawa utraty płynności finansowej.

Dane KRD mówiące o spadku liczby faktur wystawianych przez przedsiębiorców pokazują realny wpływ pandemii koronawirusa na polski biznes. Firmy wystawiają mniej płatności, ponieważ spotykają się z mniejszym popytem na produkty i usługi lub z powodu wprowadzonych obostrzeń nie mogą w ogóle ich oferować.

Faktury – w turystyce i gastronomii najgorzej

– W najgorszej sytuacji są firmy z branży turystycznej, gastronomicznej, szeroko rozumianej branży rozrywkowej, co potwierdzają dane Intrum, ale firmy MŚP działają praktycznie we wszystkich sektorach gospodarki, stanowiąc ok. 98 proc. wszystkich przedsiębiorstw w Polsce. Częściowo faktury nie są wystawiane świadomie, gdyż przedsiębiorcy wiedzą, że ich klienci i tak nie będą mogli opłacić faktur w terminie.

CZYTAJ TEŻ: Od 2023 roku e-faktury dla wszystkich przedsiębiorców

– Jak wynika z raportu „European Payment Report 2020” w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy 76 proc. firm z sektora MŚP i 59 proc. dużych przedsiębiorstw zostało poproszonych o zaakceptowanie dłuższego terminu płatności niż to wynikało z pierwotnych ustaleń. Prawie co szósta mała i średnia oraz przeszło co czwarta duża firma się na to zgodziły – wskazuje Małgorzata Okoń, ekspertka Intrum.

Faktury, a brak płynności

Brak możliwości wystawienia faktury, czyli de facto otrzymania zapłaty, prowadzi wprost do zachwiania płynności finansowej przedsiębiorstwa. To z kolei jest przyczyną następnych problemów, wśród których wyróżnić można: brak możliwości zatrudniania nowych pracowników lub nawet konieczność redukcji obecnego personelu, brak środków na rozwój i wprowadzanie innowacji.

Ostatecznie, jeżeli przedsiębiorstwo boryka się z problemem braku płynności finansowej przez dłuższy czas, taka sytuacja zagraża istnieniu firmy. O ile w mniejszym stopniu dotyczy to dużych przedsiębiorstw, to dla małych i średnich brak nawet pojedynczej płatności to straty, których być może nie będą w stanie już odpracować.

CZYTAJ TEŻ: Wpłata zaliczki a obowiązek wystawienia faktury końcowej

– Brak regularnych wpływów może oznaczać realne kłopoty. Należy pamiętać o tym, że firmy już prawie rok funkcjonują w covidowej rzeczywistości. A to oznacza, że zapewne zdecydowana większość z nich nie dysponuje już rezerwami, wolnymi środkami na tzw. czarną godzinę – zauważa Małgorzata Okoń.

Brak faktury gorszy niż opóźnienie

Dla przedsiębiorstwa brak wystawionej faktury jest jeszcze gorszy niż opóźniona płatność. Mówiąc ogólnie, kiedy nie ma śladu po zrealizowanej usłudze czy sprzedanym produkcie, jakim jest właśnie faktura, firma nie może skorzystać np. z faktoringu, mechanizmu gwarancji bankowej (lub sięgnięcia po inne środki pozwalające zabezpieczyć się przed opóźnionymi płatnościami), lub ma utrudnioną drogę starania się o pomoc finansową oferowaną przez państwo.

– W przypadku opóźnionej płatności przedsiębiorca może skorzystać np. z pomocy profesjonalnej firmy windykacyjnej, która pomoże w odzyskaniu należności i zadba o płynność finansową biznesu. W gorszej sytuacji znalazły się firmy, które zostały poproszone przez swoich klientów czy kontrahentów o możliwość dokonania płatności w późniejszym terminie, o wstrzymanie wystawienia faktury. Tacy przedsiębiorcy nie mogą wykonać żadnego ruchu – stwierdza ekspertka Intrum.

CZYTAJ TEŻ: Zatory płatnicze – jak im przeciwdziałać?

Dlaczego więc firmy godzą się na takie rozwiązanie? To często biznesowa lojalność, a czasem po prostu strach. Przedsiębiorca, który funkcjonuje w koronakryzysie już dłuższy czas ma świadomość tego, że może znaleźć się w podobnej sytuacji. Wie, że być może jego sytuacja finansowa stanie się na tyle trudna, że w pewnym momencie i on poprosi np. swojego dostawcę o przełożenie terminu wystawienia faktury, więc sam decyduje się na pewne ustępstwa. Nie bez znaczenia jest również fakt, że pandemia ograniczyła popyt na wybrane dobra i usługi. Dlatego obecnie przedsiębiorcy naprawdę decydują się na wiele, aby tylko nie stracić klienta.

Aż 82 proc. respondentów badania Intrum przyznaje, że zaakceptowało dłuższy termin płatności niż ten, z którym czują się komfortowo, aby nie popsuć sobie relacji z klientem czy kontrahentem. 1/3 firm deklaruje również, że w ciągu ostatniego roku musiała zaakceptować dłuższe terminy płatności, aby uniknąć ryzyka bankructwa.

Przeszło 13,5 proc. najmniejszych i średnich biznesów każdego miesiąca wystawia aż 100 płatności mniej. W pierwszej trójce głównych przyczyn tego zjawiska znalazły się:

Mniejsza liczba wystawianych faktur to oczywiście mniejsze wpływy i obawa utraty płynności finansowej.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Partnera
Wskaźnik Zdrowia Organizacji docenia Wartę
Materiał Promocyjny
Zaufanie i wartość reputacji w partnerstwach biznesowych – nadchodzi Przemysł 4.0
Materiał partnera
Eksperci z SAPERE dołączyli do EY
Materiał Promocyjny
AI w szkoleniach językowych dla pracowników
Materiał partnera
Rozgrywka o fotel lidera w produkcji żywności zrównoważonej już trwa