Niepewność co do ograniczeń w działalności gospodarczej nadal będzie widmem, szczególnie dla segmentu MŚP. Jednak coraz częściej przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorstw patrzą w najbliższą przyszłość z pewnymi nadziejami. Nie jest to oczywiście hurraoptymizm, ale obserwujemy już stabilizację nastrojów. Kto ze spokojem może prowadzić biznes w kolejnej odsłonie historii o pandemicznym kryzysie? Z pewnością spółki stawiające na obecność w sieci.
Szansa mniejszych graczy
Nowe światło na sytuację małych i średnich przedsiębiorstw rzuca 7. już edycja “Barometru COVID-19”. Według autorów raportu w II kwartale br. aż 32 proc. biznesów przewiduje, iż w perspektywie najbliższego półrocza sytuacja ich branży odnotuje znaczącą poprawę. Jeszcze wcześniej analitycy EFL szacowali, że 34,5 proc. przedstawicieli segmentu MŚP spodziewa się pewnych awansów, a ostatnie pomiary tylko potwierdzają tendencję. Większe oczekiwania ma ok. 25 proc. badanych, którzy przewidują, że poprawa płynności finansowej nastąpi w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Nieco bardziej umiarkowani w predykcjach stanowią wciąż przeważającą część reprezentantów małych i średnich przedsiębiorstw, ale nie jest to już połowa respondentów, a 42 proc. Ci z kolei widzą szansę na wzrosty w perspektywie roku.
CZYTAJ TEŻ: Digitalizacja – MŚP jej chcą, ale się wstrzymują. Dlaczego?
Te same badania wyodrębniają także najsilniejszych przedstawicieli segmentu. Nie dziwi fakt, iż lepiej radzą sobie średnie biznesy, spośród których tylko 13 proc. przewiduje dalszy ciąg pandemicznych spadków. O wiele więcej jednak sceptyków znajdziemy wśród małych (28 proc.) oraz mikroprzedsiębiorców (26 proc.). Ci ostatni z kolei to głównie przedstawiciele wolnych zawodów, etatowcy na tzw. B2B, a także freelancerzy, którzy w dobie znaczących cięć kadrowych cieszyli się sporym wzięciem ze strony większych graczy, którzy stawiali na outsourcing usług. Najwięksi beneficjenci pandemii? Przede wszystkim jednoosobowe działalności, wyspecjalizowane w środowisku digital, a także nieco większe spółki z wyraźnym zacięciem cyfrowym.
Cyfrowe MŚP odpowiedzią na zmieniające się gusta
Jeśli w ogólnym rozrachunku odsetek przedsiębiorstw spodziewających się poprawy sytuacji aż w perspektywie od 2 do nawet 3 lat spadł z 53 proc. do 21,2 proc., to jeszcze większym optymizmem cieszą się spółki pewnym krokiem wchodzący do sieci. W tej kategorii polski rynek wyjątkowo dobrze odzwierciedla nastroje w całej Europie. Według analityków z PayPal już w II kwartale 2020 roku małe i średnie biznesy korzystające z rozwiązań fintechowym notowały 50-proc. wzrost względem analogicznego okresu rok wcześniej. Raport „Cyfrowa szansa. Wpływ pandemii COVID-19 na sektor MŚP w Europie” nie pozostawia złudzeń — digitalizacja działań operacyjnych była skutecznym remedium na ustabilizowanie płynności finansowej niepewnego jutra segmentu MŚP. Największe plusy? Bezpośrednie wyjście do klienta w czasie największego lockdownu z poziomu sieci oraz szybka restrukturyzacja w kierunku nowych trendów zakupowych.
CZYTAJ TEŻ: Kwalifikator MŚP – jak sprawdzić czy firma ma status MŚP?
Oba elementy były punktami obowiązkowymi w sytuacji dynamicznie zmieniającego się popytu na rynku detalicznym. Przykładowo, ogromne wzrosty zainteresowania notowały artykuły dla dzieci — aż 117 proc. w II kwartale 2020 roku, produkty spożywcze rzędu 114 proc., a także z analogicznym wynikiem — wyposażenie ogrodowe. Mówimy tu oczywiście o realiach całej Europy, ponieważ nad Wisłą akcenty zakupowe rozkładały się nieco inaczej. Na rodzimym rynku potężny wzrost odnotowały spółki dystrybuujące materiały edukacyjne oraz szkolenia — aż 215 proc. To bardzo dobry sygnał dla całej gospodarki, ponieważ możemy z pewną świadomością stwierdzić, iż wchodzimy w etap ścisłej profesjonalizacji oraz popularyzacji rozwoju i badań (zarówno na polu prywatnym, jak i zawodowym).