Przedsiębiorco, uważaj na e-maile

Hakerzy uderzają najczęściej za pośrednictwem poczty elektronicznej. Poniżej przedstawiamy kilka rad, które mogą uratować komputer i dane.

Publikacja: 04.08.2019 11:47

Przedsiębiorco, uważaj na e-maile

Foto: Adobe Stock

Zakłócenie procesu produkcyjnego czy utrata dostępu do cennych danych to dla przedsiębiorstwa bardzo duży problem. Żeby zminimalizować to ryzyko pracownicy muszą mocno dbać o swoją pocztę. Czujność trzeba wzmóc szczególnie wtedy, gdy chcemy kliknąć w link lub otworzyć załącznik. Eksperci Cisco radzą, żeby najpierw wykonać sześć kroków.

Po pierwsze trzeba sprawdzić czy adres e-mail odpowiada nazwie (imieniu i nazwisku ) nadawcy. Po drugie podejrzane jest jeśli wiadomość zawiera literówki lub logo firmy jest rozmazane. Czerwona lampka powinna nam się również zapalić jeśli nadawca prosi o podanie danych logowania do kont bankowych lub innych danych wrażliwych. Jeśli wiadomość jest oznaczona jako wysoki priorytet to trzeba zweryfikować z czego to wynika. Warto przyjrzeć się również linkowi i załącznikowi – czy ten pierwszy nie wygląda podejrzanie oraz czy załącznik nie jest w nieznanym formacie.

Ryzyko trafienia na celownik cyberprzestępców jest jeszcze większe w czasie wakacji, kiedy dokonujemy transakcji czy sprawdzamy służbową pocztę korzystając z publicznych hotspotów.

– Większość z nich nie jest skonfigurowana z myślą o bezpieczeństwie, nawet jeśli wymagane jest wpisanie hasła. Pamiętajmy, że hasło to tylko wstępne zabezpieczenie – nadal nie wiadomo jednak, kto jeszcze w danej chwili jej używa. Zazwyczaj dane logowania wymagane są tylko po to, żeby ograniczyć czas korzystania z sieci albo obciążyć rachunek pokoju hotelowego, a nie z myślą o zapewnieniu bezpieczeństwa naszej komunikacji – mówi Karolina Małagocka, ekspert ds. prywatności w firmie F-Secure.

Zasady każdej firmy mówią o tym, że cała komunikacja biznesowa powinna odbywać się za pośrednictwem kont firmowych – bez względu na to, czy jest to e-mail czy inne narzędzie pracy. Każdy jednak od czasu do czasu może potrzebować wysłać coś ważnego i nagle ma problem z zalogowaniem się na swoje konto firmowe. Warto jednak zastanowić się dwa razy, czy ta wysyłana wiadomość jest naprawdę warta ryzyka. Wielu pracowników spowodowało problemy u swoich pracodawców, ponieważ korzystali z prywatnych kont e-mail.

– Poczta elektroniczna nadal jest najpopularniejszą platformą komunikacyjną, ale jednocześnie jest to najczęściej wykorzystywany przez cyberprzestępców kanał do dystrybucji zainfekowanego oprogramowania. Dobrą alternatywą dla poczty elektronicznej są dziś narzędzia do współpracy wykorzystujące zastrzeżone szyfrowanie i ochronę. Zalecam używanie tych rozwiązań do współpracy z zespołem, partnerami biznesowymi lub klientami – podkreśla Łukasz Bromirski, dyrektor ds. technologii Cisco Poland.

Zakłócenie procesu produkcyjnego czy utrata dostępu do cennych danych to dla przedsiębiorstwa bardzo duży problem. Żeby zminimalizować to ryzyko pracownicy muszą mocno dbać o swoją pocztę. Czujność trzeba wzmóc szczególnie wtedy, gdy chcemy kliknąć w link lub otworzyć załącznik. Eksperci Cisco radzą, żeby najpierw wykonać sześć kroków.

Po pierwsze trzeba sprawdzić czy adres e-mail odpowiada nazwie (imieniu i nazwisku ) nadawcy. Po drugie podejrzane jest jeśli wiadomość zawiera literówki lub logo firmy jest rozmazane. Czerwona lampka powinna nam się również zapalić jeśli nadawca prosi o podanie danych logowania do kont bankowych lub innych danych wrażliwych. Jeśli wiadomość jest oznaczona jako wysoki priorytet to trzeba zweryfikować z czego to wynika. Warto przyjrzeć się również linkowi i załącznikowi – czy ten pierwszy nie wygląda podejrzanie oraz czy załącznik nie jest w nieznanym formacie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał Partnera
Wskaźnik Zdrowia Organizacji docenia Wartę
Materiał Promocyjny
Zaufanie i wartość reputacji w partnerstwach biznesowych – nadchodzi Przemysł 4.0
Materiał partnera
Eksperci z SAPERE dołączyli do EY
Materiał Promocyjny
AI w szkoleniach językowych dla pracowników
Materiał partnera
Rozgrywka o fotel lidera w produkcji żywności zrównoważonej już trwa