Zmasowany atak hakerski na polskie firmy

Najnowsze badania firmy Check Point, zajmującej się bezpieczeństwem sieciowym, mrożą krew w żyłach. Okazuje się, że w I półroczu br. przeciętną polską firmę hakerzy atakowali ponad 310 razy. I to nie w ciągu dwóch kwartałów, czy nawet miesiąca, ale tygodniowo.

Publikacja: 24.07.2020 09:19

Zmasowany atak hakerski na polskie firmy

Foto: W I półroczu br. przeciętną polską firmę hakerzy atakowali ponad 310 razy tygodniowo. Źródło: Adobe Stock

Analizy ekspertów wskazują, że wirusy i inne groźne programy najczęściej ściągamy sami, klikając w niebezpieczne odnośniki. Statystyki Check Point dają do myślenia. Najwięcej, bo niemal 500 prób tygodniowo odnotowano w styczniu br., najmniej (160) w połowie marca. Zdaniem specjalistów, ataki na polskie przedsiębiorstwa pochodziły w głównej mierze z komputerów z amerykańskim adresem IP (44 proc.), ale również irlandzkim (16 proc.) i polskim (13 proc.).

CZYTAJ TAKŻE: Praca zdalna to także wyzwanie dla cyberbezpieczeństwa

Wśród sposobów infekcji dominowały botnety (prawie 10 proc. polskich firm doświadczyło w I półroczu ataków dokonanych za ich pośrednictwem). Ale wyjątkowo aktywne były także: malware bankowy (wykryto go średnio w 3,4 proc. organizacji) oraz tzw. InfoStealery (w 3 proc. firm).

CZYTAJ TAKŻE: Co trzecia mała firma boi się cyberprzestępców

Zdaniem analityków Check Point, hakerzy atakujący polskie firmy najchętniej korzystają z trojana zdalnego dostępu – Agent Tesla. W ostatnim czasie zidentyfikowano go w aż 13,5 proc. rodzimych podmiotów. To ponad 3,5-krotnie częściej niż wynosiła średnia światowa. Trojan ten jest w stanie monitorować i gromadzić dane wejściowe klawiatury ofiary, schowka systemowego, dokonywać zrzutów ekranów oraz przechwytywać dane uwierzytelniające należące do różnych programów zainstalowanych na komputerze ofiary (w tym Google Chrome, Mozilla Firefox i Microsoft Outlook).

CZYTAJ TAKŻE: Cyberbezpieczeństwo jak BHP

Badacze twierdzą, że w naszym kraju jedynie 13 proc. złośliwych plików dostarczono drogą mailową. Zdecydowana większość (87 proc.) pobrano bezpośrednio z dedykowanych serwerów. Co ciekawe, trend ten jest odwrotny do trendów światowych, gdzie w przypadku 79 proc. ataków dochodzi za pośrednictwem zainfekowanych załączników mailowych.

Analizy ekspertów wskazują, że wirusy i inne groźne programy najczęściej ściągamy sami, klikając w niebezpieczne odnośniki. Statystyki Check Point dają do myślenia. Najwięcej, bo niemal 500 prób tygodniowo odnotowano w styczniu br., najmniej (160) w połowie marca. Zdaniem specjalistów, ataki na polskie przedsiębiorstwa pochodziły w głównej mierze z komputerów z amerykańskim adresem IP (44 proc.), ale również irlandzkim (16 proc.) i polskim (13 proc.).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał Partnera
Wskaźnik Zdrowia Organizacji docenia Wartę
Materiał Promocyjny
Zaufanie i wartość reputacji w partnerstwach biznesowych – nadchodzi Przemysł 4.0
Materiał partnera
Eksperci z SAPERE dołączyli do EY
Materiał Promocyjny
AI w szkoleniach językowych dla pracowników
Materiał partnera
Rozgrywka o fotel lidera w produkcji żywności zrównoważonej już trwa