Firmy nie są gotowe na nagłą automatyzację

Epidemia koronawirusa postawiła przedsiębiorców przed koniecznością szybszej robotyzacji i automatyzacji. Tymczasem ponad dwie trzecie firm nie jest gotowych na automatyzację.

Publikacja: 20.05.2020 13:23

Firmy nie są gotowe na nagłą automatyzację

Foto: Polskie firmy nie są gotowe na nagłą automatyzację wymuszoną koronawirusem. Źródło: Adobe Stock

To rewolucja, na którą – jak się okazuje – nie jest gotowych aż 68 proc. firm. Tylko co czwarty pracodawca deklaruje, że jest w stanie podołać wyzwaniu – wynika z pierwszej edycji „Barometru Polskiego Rynku Pracy”, przygotowanego przez Personnel Service.

Epidemia mocnym impulsem

– Epidemia koronawirusa spowodowała, że wiele firm zaczęło zastanawiać się nad możliwością cyfrowej transformacji ich biznesu. Wcześniej nie istniał tak silny impuls, który mobilizowałby przedsiębiorców do podjęcia działań w tym kierunku. Teraz okazało się, że szybsza digitalizacja to najlepsza tarcza antykryzysowa – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service.

CZYTAJ TAKŻE: Czy koronawirus przyspieszy robotyzację firm

Jak podkreśla, zautomatyzowany biznes łatwiej wróci do stanu sprzed epidemii, ponieważ te rozwiązania pomagają oszczędzić czas i zasoby, a jednocześnie poprawiają produktywność.

– Jedynym czynnikiem wstrzymującym firmy mogą być koszty wdrożenia automatyzacji, ale te w perspektywie długoterminowej powinny się zwrócić, co stanowi zachętę dla pracodawców – dodaje.

Jaki będzie wpływ robotyzacji na stan zatrudnienia?

Popularyzacja robotów wiąże się z konsekwencjami dla polskiego rynku pracy. Chociaż 61 proc. ogółu firm nie zakłada, że robotyzacja wpłynie na poziom zatrudnienia, to wśród największych przedsiębiorstw aż połowa jest przeciwnego zdania i liczy się ze zmniejszeniem liczby etatów.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Jaki będzie przemysł po pandemii

Z badań wynika, że jeszcze w lutym br. 74 proc. firm w Polsce deklarowało, iż nie zamierza wdrażać automatyzacji, a kolejne 17 proc. nie planowało tego wtedy, ale nie wykluczało takiej możliwości w przyszłości. Na początku roku, tylko co dziesiąte przedsiębiorstwo było w trakcie wdrażania rozwiązań związanych z automatyzacją lub robotyzacją. Eksperci sądzą, że epidemia zapewne pomoże przełamać tę zachowawczość względem transformacji cyfrowej, a skutki tego kryzysu dla wielu firm będą impulsem do myślenia o nowoczesnych rozwiązaniach, które pomagają podnieść produktywność, przy jednoczesnym braku konieczności zwiększania zatrudnienia.

Dwa rodzaje automatyzacji

Automatyzacja dzieli się na dwa podstawowe rodzaje: przemysłową, gdzie maszyny wykonują czynności manualne za ludzi i biurową, gdzie program komputerowy, zwany robotem, może zautomatyzować do 30 proc. zadań administracyjnych. Niezależnie od przeznaczenia, obecnie w Polsce robotyzację wdraża się głównie, aby ograniczyć potrzebę tworzenia nowych etatów, a nie by zwalniać pracowników – komentuje Piotr Balwierz, wiceprezes Abile Consulting.

CZYTAJ TAKŻE: Technologie pomagają w działalności firm w czasach pandemii

Jego zdaniem, w perspektywie 10-15 lat rozwój automatyzacji przełoży się na konieczność podnoszenia umiejętności przez zatrudnionych. Wynika to z faktu, że roboty przejmą część prac niewymagających kwalifikacji.

To rewolucja, na którą – jak się okazuje – nie jest gotowych aż 68 proc. firm. Tylko co czwarty pracodawca deklaruje, że jest w stanie podołać wyzwaniu – wynika z pierwszej edycji „Barometru Polskiego Rynku Pracy”, przygotowanego przez Personnel Service.

Epidemia mocnym impulsem

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Innowacje
Vigo rośnie na innowacjach - kolejna inwestycja w startup
Innowacje
Przedsiębiorcy chcą innowacji. To pracownicy je blokują?
Innowacje
Przemysł 4.0 rośnie w szybkim tempie, ale nie w Polsce
Innowacje
Tesla ma wiele problemów z gigafabryką w Grünheide
Innowacje
Finał konkursu Polski Produkt Przyszłości już 16 czerwca!