Jak prowadzi się biznes odzieżowy w Polsce? Warunki są sprzyjające czy wręcz przeciwnie?
Polski rynek zakwalifikowałbym do rynków dojrzałych. Jest bardzo konkurencyjny. Podaż stanowczo przekracza popyt. Lancerto powstało w 2008 r. Tuż przed kryzysem. Dlatego dla nas okoliczności są zawsze konkurencyjne. Nie znamy rynku z lat 90. XX w., kiedy to biznesy można było łatwo skalować. Znamy te nowe, trudne czasy, co pomaga nam zresztą w prowadzeniu biznesu, ze względu na to, że umiemy sobie w tych czasach radzić. Rynek jest pełen wyzwań. Dlatego mocno angażujemy się w technologie, w budowę zaangażowanych zespołów pracowników oraz w to, aby być blisko klienta. To klient decyduje, który produkt wybiera.
Polski rynek odzieżowy naprawdę jest bardzo konkurencyjny?
Mamy do czynienia z podażą kilkunastu tysięcy polskich producentów, którzy próbują budować swoje marki. Ponadto, operują tu marki zagraniczne, a także polskie, które budują swoje modele detaliczne oraz mnóstwo polskich młodych projektantów. Model biznesowy jest taki, że łatwo na rynek wejść, ale trudniej jest zeskalować działalność. Wiedzą o tym wszystkie młode marki, które każdego roku próbują wejść na rodzimy rynek. Jednak firmy, które osiągają kilkadziesiąt milionów złotych lub więcej przychodów stanowią jedynie odsetek. Im większa skala biznesu tym trudniej zarządzać asortymentem, procesami, których nie widzi klient. Wśród nich jest dbałość o proces zakupowy, aby czynność ta była dla klienta bardzo przyjemna. Ponadto, w grę wchodzą kwestie legislacyjne np. niedziele niehandlowe.
Jaki jest pański stosunek do zakazu handlu w niedzielę?