Poziom zadłużenia spadł w stosunku do roku poprzedniego o ponad 10 milionów złotych, dalej jednak jest to ponad 370 mln złotych. Wśród konsumentów najgorzej wypada województwo mazowieckie, gdzie znajduje się również rekordzista z długiem w wysokości 623 tysięcy złotych.
Długi jak wskazują przedsiębiorcy często wynikają z samej niewiedzy klientów - przy współpracy z agentem ubezpieczeniowym chcą, by to on zajmował się całą papierologią oraz dotrzymywaniem terminów spłaty należności, ale także np. w momencie sprzedaży samochodu klient nie wypowiada umowy i dalej jest zobowiązany ją regulować.
Czytaj więcej
Niemal 377 mln zł są winni ubezpieczycielom konsumenci i firmy. Najwięcej zaległości mają osoby fizyczne – 170,4 mln zł. Reszta przypada na podmioty gospodarcze.
Ubezpieczalnie prócz samych problemów z windykacją długów, muszą radzić sobie także z odpowiednim oszacowaniem ryzyka i wyceną szkód. Problematyczność tych kwestii wynika przede wszystkim z inflacji i zakłóceń w dostawach produktów, ale także braku pracowników i niepewności jaką dalej wywołuje panujące w Ukrainie wojna. Sama inflacja spowodowała wzrost cen polis, które w niedalekiej przyszłości mogą odnotować podwyżki, zwiększając tym samym zadłużenie klientów.