PARP. Program Go to brand: klęska urodzaju

Do programu ułatwiającego zagraniczną ekspansję prowadzonego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości zgłosiło się 1400 firm. Walczą o 150 mln zł.

Publikacja: 01.05.2019 15:40

PARP. Program Go to brand: klęska urodzaju

Foto: Adobe Stock

Na wyniki ostatniego naboru do programu Go to Brand trzeba jeszcze poczekać, ale już dziś wiadomo, że PARP zalała fala wniosków. Nikt się nie spodziewał, że do jednego programu zgłosi się aż 1378 firm, które złożyły łącznie 1393 wnioski o dofinansowanie eksportowych starań.

""

firma.rp.pl

WYŚCIG Z CZASEM

– Nie wiem, czego spodziewały się osoby ogłaszające ten konkurs, ale raczej nie takiej fali zgłoszeń, inaczej może by zapowiedzieli dłuższy czas oceny wniosków – mówi nieoficjalnie „Rzeczpospolitej” jeden z pracowników PARP.

Teraz agencja walczy z oceną wszystkich zgłoszeń. Ma na to 80 dni od dnia zamknięcia naboru wniosków o dofinansowanie. Trzeba się z tym śpieszyć, bo przy tak ogromnej liczbie chętnych musi być weryfikowanych średnio 17 wniosków dziennie, i to licząc razem z weekendami. Agencja ma czas do niedzieli, 23 czerwca.

– Następnie w terminie siedmiu dni od rozstrzygnięcia konkursu PARP publikuje na swojej stronie internetowej listę projektów, które spełniły kryteria wyboru i uzyskały wymaganą liczbę punktów, z wyróżnieniem projektów wybranych do dofinansowania – informuje Anna Bracik, zastępca dyrektora departamentu komunikacji PARP. Wnioskodawcy mogą się więc spodziewać ich publikacji 30 czerwca.

WSZYSTKIE RĘCE NA POKŁAD

Tyle że ze względu na nieoczekiwaną i ogromną popularność tego programu wśród firm, agencja musiała skierować do oceny dokumentów konkursowych wielu dodatkowych pracowników, czasem nawet z niewielkim stażem.

Ocena wniosków jest bowiem bardzo pracochłonna. Wnioski są badane dwa razy – pod względem formalnym, a następnie merytorycznym. I na każdym z tych etapów jest możliwość zadawania pytań wnioskodawcy, uzupełnienia informacji czy w ogóle zmiany i napisania fragmentu na nowo. Każde wezwanie do uzupełnienia wniosku, poprawy lub wyjaśnień, wstrzymuje ocenę na maksymalnie siedem dni, w ciągu których wnioskodawca ma czas na poprawki. Jednak, jak tłumaczą doświadczeni pracownicy agencji, jeśli zmian nazbiera się dużo, trzeba ten projekt ocenić praktycznie od nowa, po raz kolejny.

– Podobno sporo projektów jest napisanych na kolanie na ostatnią chwilę więc poprawek będzie sporo. Stąd tak trudno szacować czas potrzebny do oceny jednego wniosku – mówi jedna z wieloletnich pracownic agencji.

MAZOWSZE I RESZTA KRAJU

Organizatorzy ostatniego naboru programu Go to Band faktycznie mogli być zaskoczeni nagłą popularnością konkursu. O ile w ostatnim, piątym naborze spłynęły 1393 wnioski, o tyle we wszystkich poprzednich czterech naborach organizowanych w latach 2016–2018 agencja otrzymała (łącznie!) 1999 wniosków o dofinansowanie. Wsparcie otrzymał blisko co drugi, razem 935 projektów. Jedną z przyczyn tak masowych zgłoszeń jest prawdopodobnie fakt, że może to być już ostatnia edycja Go To Brand w ramach obecnej perspektywy finansowej 2014–2020. Projekty tego konkursu muszą zostać zakończone do końca 2020 roku.

Tym razem maksymalnie dofinansowanie wynosi 430,2 tys. zł, kwalifikowane koszty sięgają miliona złotych, firma musi wnieść jedynie 15 proc. wkładu własnego. Program jest adresowany do małych i średnich firm. Przeznaczono nań 150 mln zł, w tym na wnioski pochodzące z Mazowsza czeka 30 mln zł, a na te z pozostałych regionów kraju – 120 mln zł. Pełna nazwa programu to poddziałanie 3.3.3 „Wsparcie MŚP w promocji marek produktowych – Go to Brand”. Realizowany jest ze środków programu operacyjnego „Inteligentny rozwój na lata 2014-2020″, a jego celem jest rozwój eksportu i umiędzynarodowienie działalności firm mikro, małych i średnich.

Firmy dostaną nie tylko dofinansowanie na rozwój działań eksportowych, ale też wsparcie merytoryczne – usługi doradcze w zakresie umiędzynarodowienia. Można z niego sfinansować nie tylko udział w targach, ale też budowę stoiska, strony internetowej i materiałów promocyjnych. Do wsparcia kwalifikują się firmy z 12 branż przyszłości, za które zostały uznane – biotechnologia, farmaceutyka, budowa i wykańczanie budowli, części samochodowe i lotnicze, maszyny i urządzenia, moda polska, IT/ICT, jachty i łodzie rekreacyjne, polskie specjalności żywnościowe, sprzęt medyczny i usług prozdrowotne, wreszcie kosmetyki i meble.

OPINIA DLA „RZECZPOSPOLITEJ”

Rafał Pasterczyk, Właściciel, RP Consulting

Jak widać po złożonej liczbie wniosków, „Go to brand” to bardzo atrakcyjny program, wspierający promocję naszych firm za granicą. To działanie dla przedsiębiorców z 12 wybranych branż gospodarki i oferuje dofinansowanie nawet do 85 proc. wartości kosztów kwalifikowanych. By wziąć udział w programie, należy spełnić zasady m.in. branżowych programów promocji, które nakładały obowiązek uczestnictwa w min. trzech działaniach promocyjnych, jak targi i misje handlowe, wybór min. jednego rynku perspektywicznego oraz imprezy, na której zorganizowane zostanie narodowe stoisko informacyjne. Nie wszystkie projekty są w stanie wpisać się w te założenia, co ogranicza liczbę zainteresowanych.

Na wyniki ostatniego naboru do programu Go to Brand trzeba jeszcze poczekać, ale już dziś wiadomo, że PARP zalała fala wniosków. Nikt się nie spodziewał, że do jednego programu zgłosi się aż 1378 firm, które złożyły łącznie 1393 wnioski o dofinansowanie eksportowych starań.

WYŚCIG Z CZASEM

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Polski biznes spokojny o sytuację polityczną w kraju. A czego się boi?
Finanse
Nikt nic nie dostał z "Tarczy dla pogranicza”. Program okazał się fikcją
Finanse
Polska gospodarka zadziwiająco odporna na wstrząsy
Finanse
Rowerowy biznes liczy na kolejny udany sezon
Finanse
Branża IT coraz bardziej zadłużona. Oto powód