Unijne pożyczki płynnościowe to jedna z form pomocy kierowanej do przedsiębiorców, którzy z powodu pandemii koronawirusa znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej. Mogą się o nie ubiegać przedsiębiorcy z sektora MŚP. Są one udzielane bez opłat i prowizji. Nie trzeba spłacać też odsetek, gdyż pożyczka jest połączona z dotacją, która pokrywa w całości koszty oprocentowania. Dotacja jest udzielana jednocześnie z pożyczką. Bez konieczności składania dodatkowych wniosków. W efekcie pożyczka jest bezkosztowa dla przedsiębiorcy. Spłaca on tylko raty kapitałowe, a oprocentowanie wynosi 0 proc.
CZYTAJ TAKŻE: https://firma.rp.pl/finansowanie/fundusze-ue/5746-pozyczki-plynnosciowe-dla-firm-gdzie-skladac-wnioski
Źródłem finansowania pożyczek jest Program Operacyjny Inteligentny Rozwój. Pierwotnie Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) przeznaczyło na nie 400 mln zł. Następnie pieniądze te przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) trafiają do pośredników finansowych, którzy to udzielają pożyczek firmom i to do pośredników (np. Lubelska Fundacja Rozwoju czy Fundusz Górnośląski) przedsiębiorcy składają wnioski. Takich pośredników jest aktualnie dziesięciu. Ich listę i informacje o pożyczkach można znaleźć tutaj.
Więcej pieniędzy
Jak podkreśla resort funduszy pożyczki płynnościowe idealnie wpisały się w zapotrzebowanie firm w okresie pandemii. Przedsiębiorcy już złożyli 1105 wniosków o pożyczki na 970 mln zł. To prawie dwukrotnie więcej niż aktualny budżet programu. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej podpisało już z BGK umowę zwiększającą budżet funduszu pożyczkowego z 400 na 550 mln zł. Te środki trafią przede wszystkim na sfinansowanie wniosków już złożonych, które pozytywnie przejdą ocenę u pośredników finansowych. Część pośredników już złożyło w BGK wnioski o zwiększenie dostępnych kwot.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Ruszają unijne dotacje obrotowe dla polskich firm z sektora MŚP