Jak więc dopłata do pensji wygląda w praktyce? Jeżeli wynagrodzenie nie przekraczało płacy minimalnej, zmniejszenie czasu pracy o 20 proc. nie powoduje jego obniżenia. Pojawiające się informacje, niestety często wprowadzają w błąd. Wyjaśniamy jak prawidłowo interpretować art. 15g ust. 8 ustawy COVID-19 z 3 marca 2020 r. stanowiącej pakiet tzw. tarczy antykryzysowej.
Jaka pomoc dla przedsiębiorców?
Ustawa COVID-19 przewiduje kilka wariantów pomocy dla przedsiębiorców. Otrzymanie dofinansowania w okresie tzw. postojowego lub obniżonego wymiaru czasu pracy to jedne z najszerzej komentowanych regulacji, mających na celu wsparcie polskiego biznesu. Tu zajmiemy się praktycznym problemem: jak liczyć wysokość wynagrodzenia, gdy pracownik zarabia najniższą krajową.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Jak złożyć wniosek do ZUS o zwolnienie ze składek
Z treści art. 15g ust. 8 ustawy wynika, że: „Przedsiębiorca […] może obniżyć wymiar czasu pracy o 20 proc., nie więcej niż do 0,5 etatu, z zastrzeżeniem, że wynagrodzenie nie może być niższe niż minimalne wynagrodzenie za pracę ustalane na podstawie przepisów o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy”.
Na pierwszy rzut oka przepis może wydawać się jasny. Niestety, gdy przejdziemy do próby jego praktycznego zastosowania napotykamy na istotne problemy, które najlepiej wyjaśnić na kilku prostych przykładach.
Przykłady dofinansowania dla pracowników
Przykład 1: Jan Kowalski zarabia 5 000 zł brutto. Zgodnie z przepisem obniżamy wymiar czasu jego pracy o 20 proc., co powoduje, że Jan Kowalski pracuje w wymiarze 80 proc. etatu. O 20 proc. zmniejszamy też jego wynagrodzenie. W czasie kryzysu Jan Kowalski zarabia więc 4 000 zł brutto. W ramach tarczy antykryzysowej pracodawca otrzymuje dofinansowanie do jego pensji do wysokości połowy jego wynagrodzenia.