Fiskus nie docenia psa w firmie
Z takim pytaniem zwrócił się do fiskusa informatyk zajmujący się sprawami cyberbezpieczeństwa. Jego firma współpracuje z międzynarodowymi podmiotami, instytucjami finansowymi, bankami. Działalność prowadzi w domu szeregowym, w którym jest jego biuro. Ma w nim specjalistyczny sprzęt, przechowuje też poufne dane klientów. Informatyk często wyjeżdża do kontrahentów, a wtedy biuro pozostaje bez opieki. Podatnik stwierdził, że do jego ochrony niewystarczający jest monitoring, potrzebny jest także pies stróżujący. Dlatego informatyk kupił psa rasy amstaff, a teraz chce rozliczyć w kosztach uzyskania przychodu wydatki na jego karmę i leczenie.
Skarbówki te argumenty nie przekonały. Jej zdaniem posiadanie psa stróżującego nie jest niezbędne do zachowania bezpieczeństwa firmowego majątku. Wydatków na utrzymanie czworonoga nie można też powiązać z przychodami uzyskiwanymi z działalności informatyka. Zwłaszcza że pies nie zajmuje się tylko biurem przedsiębiorcy. Chroni też prywatną część budynku.
Czytaj więcej
Fiskus nie zgodził się na odliczenie VAT od wydatków na wyżywienie i leczenie czworonoga, pilnującego biura.
Zamknął firmę i sprzedał leasingowane auto - czy zapłaci PIT?
Pewien mężczyzna, który prowadził jednoosobową firmę, po wybuchu epidemii Covid-19 zawiesił, a następnie zlikwidował działalność. Po zamknięciu biznesu wykupił z leasingu auto, które wykorzystywał w firmie. Faktura z banku dokumentująca transakcję została wystawiona 3 stycznia 2022 r. Mężczyzna chciał sprzedać samochód. Był przekonany, że nie musi wyliczać dochodu i płacić PIT. Upłynęło bowiem sześć miesięcy od wykupu auta.
Mylił się jednak. Skarbówka przyznała, do końca 2021 r. faktycznie takie auto można było sprzedać bez PIT już po pół roku od wykupu. Ale od 1 stycznia 2022 r. Polski Ład zmienił zasady i kwota uzyskana ze sprzedaży samochodu wykorzystywanego w biznesie na podstawie umowy leasingu operacyjnego jest przychodem z działalności.