Umowa o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską i Wietnamem szerzej otworzy polskim firmom dostęp do rynków Azji Południowo-Wschodniej.
Umowa, która zostanie podpisana 30 czerwca, wyeliminuje ponad 99 proc. ceł, przy czym 65 proc. ceł obowiązujących w eksporcie z UE do Wietnamu zostanie zniesionych natychmiast. Pozostałe będą stopniowo eliminowane przez dziesięć lat. Z kolei cła na import z Wietnamu do UE będą znikać przez siedem lat, a ten brak symetrii wynika z faktu, że Wietnam jest krajem rozwijającym się. Dzięki umowie unijne firmy uzyskają dostęp do wietnamskich rynków zamówień publicznych. Takich możliwości nie mają przedsiębiorcy z żadnego innego kraju.
Polskim firmom umowa UE z Wietnamem ułatwi dostęp do tego rynku. Nasz eksport do Wietnamu szybko rośnie: jeśli w 2016 r. wart był 213 mln euro, to w 2017 r. – 246,5 mln euro, a w roku 2018 – 286,1 mln euro. Problemem jest niekorzystny bilans obrotów towarowych: w ub. roku polski import prawie dziewięciokrotnie przekraczał eksport.
Na razie krajowe firmy angażują się w Wietnamie głównie w przemyśle ciężkim: wydobywczym i stoczniowym. Małe i średnie idą w innym kierunku, nastawiając się na zdobywanie tamtejszych konsumentów. Ma to obiecujące perspektywy: szybki wzrost gospodarczy i demograficzny kraju, napływ ludności do miast oraz dynamiczny rozwój klasy średniej sprawiają, że wietnamski rynek dóbr konsumpcyjnych ma znaczny potencjał.
W handlu z Wietnamem istnieje jednak wiele ograniczeń. Mankamentem jest słabo rozwinięty system dystrybucji towarów. Brakuje hurtowni, a towary rynkowe, w tym również importowane, są najczęściej rozwożone po sklepach w małych partiach przez handlarzy. By wprowadzić towar na rynek, trzeba skorzystać z miejscowego agenta.
W rezultacie eksport z Polski do Wietnamu jest zdominowany przez Wietnamczyków mieszkających w Polsce, mających dzięki powiązaniom rodzinnym zezwolenia miejscowych władz na handel. Za to atutem jest przyjazne nastawienie Wietnamczyków. Wielu z nich ukończyło w Polsce studia i teraz zajmuje wysokie stanowiska w instytucjach państwowych i biznesie. Mogą pomóc w znalezieniu partnerów i ułatwiać kontakty z administracją.
Polska mocno liczy na zwiększenie w Wietnamie inwestycji. Obecne przepisy z nimi związane są bardziej liberalne i przejrzyste w porównaniu z poprzednią ustawą. Uproszczono procedury zwłaszcza w przyznawaniu pozwoleń na inwestycje.
Perspektywy daje także rynek usług: Wietnamczycy prowadzą modernizację i cyfryzację sektora publicznego, a polskie spółki mogą się starać o kontrakty na dostawy systemów informatycznych.
Wietnam może być dla polskich firm także bramą do Azji. Rejestrując działalność w Wietnamie, firma może zyskać dostęp do dziesięciu rynków tego kontynentu.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.