Dwustronna wymiana handlowa pomiędzy Polską a Francją stale wzrasta. W ostatnich trzech latach polski eksport do Francji wzrósł o niemal 19 proc. Jest do dla nas czwarty rynek eksportowy. Tylko w 2018 r. Polska wyeksportowała do Francji dobra warte ponad 12,2 mld euro. Jednocześnie sprowadziła stamtąd towary warte ponad 8,2 mld euro. Oznacza to, że w obrocie towarowym z Francją odnotowujemy dodatnie saldo. W 2018 r. wyniosło ono, jak łatwo policzyć, 4 mld euro.
Inwestycje i miejsca pracy
– Polsko-francuskie relacje gospodarcze mają się bardzo dobrze. Niejako na przekór dość chłodnym relacjom politycznym. Dla Francji Polska niezmiennie pozostaje najważniejszym partnerem handlowym w Europie Centralnej i Wschodniej – mówiła we Wrocławiu Monika Constant, dyrektor generalna Francusko-Polskiej Izby Gospodarczej. Jak wskazała, Francja jest drugim inwestorem zagranicznym w Polsce, po Niemczech (nie uwzględniając Holandii i Luksemburga – red.), wyprzedzając USA. Łączna wartość inwestycji francuskich przedsiębiorstw w naszym kraju to już 18 mld euro. W Polsce jest zarejestrowanych ponad 1300 firm z francuskim kapitałem. Utworzyły one ponad 200 tys. miejsc pracy.
– Rzeczywiście np. w sektorze delegowania pracowników klimat polityczny nam nie sprzyja mając na uwadze spory polityczne, nagonki medialne i represje administracyjne we Francji, ale niezależnie jednak od tego francuscy przedsiębiorcy wciąż wysoce cenią i bardzo potrzebują polskich pracowników. Przykładowo teraz jest bardzo duże zapotrzebowanie na spawaczy. W tej profesji brakuje już nie tylko specjalistów polskich, ale i ukraińskich. Teraz sięgamy po tych z Wietnamu – mówił Radosław Gałka, prezes Poland Workforce, polskiej agencji pracy tymczasowej specjalizującej się w dostarczaniu pracowników na rynek francuski.
Zmiana kierunku
Francuskie giganty takie jak np. Auchan, AXA, BNP Paribas, Canal+, Decathlon, Michelin, Orange, Renault czy Sanofi są zadomowione nad Wisłą i wciąż rozpychają się na polskim rynku. Polskie firmy działają też jednak coraz prężniej nad Sekwaną. Tym bardziej, że relacje z Francją cechują się większą dynamiką wzrostu polskiego eksportu niż importu.
– Współpracujemy z francuską firmą od kilku lat. Cenimy sobie tę współpracę choć francuski partner stawia nam wysokie wymagania. Dotychczas to my zamawialiśmy towar we Francji. Wkrótce znajdziemy się w nowej rzeczywistości, w której będziemy tam sprzedawać – mówił w Radomiu Zbigniew Sitkowski, prezes firmy Hydro Truck, która oferuje m.in. kompresory do rozładunku materiałów płynnych i półpłynnych francuskiej firmy Mouvex Blackmer.