Czy rynkom Zatoki Perskiej grozi wstrząs popytowy?

Perspektywy eksportu dóbr do krajów Zatoki Perskiej bledną. Nie dość, że EXPO w Dubaju ma być odłożone o rok to do tego zwolnienia w sektorze lotniczym mogą negatywnie odbić się na imporcie towarów na Bliski Wschód.

Publikacja: 24.05.2020 10:48

Czy rynkom Zatoki Perskiej grozi wstrząs popytowy?

Foto: Kafejka telewizji Al Jazeera w stolicy Kataru Dosze. Popyt na usługi w krajach GCC też spadnie. Fot. Artur Osiecki

W pierwszej dekadzie maja br. linie lotnicze z rejonu Zatoki Perskiej poinformowały o planach optymalizacji kosztów i wstępnych zamiarach zwolnień grupowych. Niektóre z linii ogłosiły plany redukcji nawet o 25 proc. Oznacza to, że w samym sektorze lotniczym łącznie pracę może stracić nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.

W połączeniu z przewidywaniami zwolnień w innych gałęziach gospodarki regionu, taka skala zwolnień może odbić się negatywnie na obrotach konsumpcyjno-usługowych w całym regionie, który w dużej mierze oparty jest na produktach z importu i usługach.

Lotnictwo strategiczne gospodarczo

W krajach Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej (ang. GCC) przemysł lotniczy jest strategicznym elementem gospodarki regionu. Gwarantuje stabilność przepływu osób i towarów. Dla rządów Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA), Omanu i Kataru, branża lotnicza jest czołowym pracodawcą i kluczowym elementem wieloletnich działań przekształcenia tych krajów w centra biznesowo-turystyczne.

CZYTAJ TAKŻE: ZEA. Kryzys szansą dla polskiego sektora cybersecurity

Pod koniec 2019 r. w sektorze lotniczym GCC zatrudnionych było kilkaset tysięcy osób. W grupie Emirates – ponad 104 tys.; w liniach Qatar pow. 50 tys.; Saudi Arabian – pow. 40 tys.; Etihad – ok. 26 tys., plus wiele innych, lokalnych i tanich przewoźników jak: Oman Air, Gulf Air (Bahrain), Air Arabia, flydubai, Flynas itd.

Air Arabia – przewoźnik z Emiratu Szardża w ZEA, jako pierwsza ogłosiła zamiar zwolnień masowych. Chwilę później, takie zamiary potwierdziły inne linie lotnicze m.in. z Kataru, Arabii Saudyjskiej i ZEA. Nieznane są dokładne wytyczne ani to, czy zwolnienia będą dotyczyć wyłącznie personelu latającego czy także obsługi naziemnej. Niemniej, jeśli skala okaże się prawdziwa, w samej grupie Emirates z Dubaju zwolnienia mogą dotknąć nawet 25 tys. osób.

CZYTAJ TAKŻE: Ramadan. Rola prezentu w biznesie z Bliskim Wschodem

– Operacje lotniskowe oraz pasażerskie obecnie są drastycznie obniżone. Linie już ogłaszają anulowanie zamówień na nowe samoloty. Jeśli dojdzie do masowych zwolnień, pracę straci tysiące ludzi – imigrantów. Nie tylko utracą oni pracę, ale też kartę rezydenta. I będą musieli w ciągu 30 dni opuścić Emiraty, zmuszeni w wielu wypadkach zabrać ze sobą całe rodziny. To zwiększy całościową liczbę osób, która opuści kraj i region – mówi Piotr, Polak pracujący w sektorze w ZEA (nie chce podawać nazwiska ani miejsca pracy, gdyż w ZEA za wypowiedzi krytykujące posunięcia polityki władz firm rządowych grożą wysokie kary – włącznie z ograniczeniem wolności i deportacją).

Loty cargo działają, ale …

Zwolnienia w sektorze raczej nie wpłyną na płynność napływu i wymiany towarowej regionu. W dobie ogólnoświatowych restrykcji, linie lotnicze z GCC regularnie odbywają loty cargo, wykorzystując do tego również samoloty pasażerskie.

Wysoka skala zwolnień może mieć jednak znacząco negatywny wpływ na sytuację gospodarczą w kontekście zysków z tytułu sprzedaży dóbr konsumpcyjnych w handlu detalicznym krajów Rady Współpracy Zatoki Perskiej. W strukturze społecznej, gdzie imigranci stanowią (jak np. w ZEA) nawet do 80 proc. populacji, sektor lotniczy jest miejscem pracy dla ludzi z ponad 150 krajów.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. EXPO coraz bliższe przesunięcia

– Tak duża redukcja nie przeniesie ich do grona bezrobotnych. Zmusi ich, a w wielu przypadkach także ich rodziny, do wyjazdu z regionu, gdyż znaczna część przebywa na tzw. wizach rodzinnych. Wiza pracownicza wystawiana jest na jedną osobę z pozwoleniem na pracę. Członkowie rodziny, jeśli nie pracują, przebywają na wizie rodzinnej. Anulowanie wizy pracowniczej, unieważnia jednocześnie wizę rodzinną – dodaje Piotr. Taka skala odpływu stałych konsumentów osłabi możliwości nabywcze krajów GCC.

Kupowano, ale to się skończy

Według Entrepreneur Middle East, sektor retail jest jednym z pięciu najważniejszych sektorów z punktu widzenia generowania dochodów w GCC. W 2019 r. region miał wydać szacunkowo 490 mld dolarów na dobra konsumenckie. Część tej kwoty stanowiły wydatki obywateli GCC, ale znaczący wkład mieli turyści przybywający na wakacje oraz rezydenci – imigranci zatrudnieni w regionie na kontraktach czasowych.

CZYTAJ TAKŻE: Perspektywy współpracy z branżą hotelarską w ZEA

Zwolnienia w sektorze lotniczym – jednym z czołowych pracodawców regionu – w połączeniu z przewidywaną liczbą zwolnień w innych sektorach może sprawić, że liczba osób opuszczających kraje GCC liczona będzie w setkach tysięcy lub nawet milionach. To wpłynie znacząco na zapotrzebowanie oraz obroty dóbr konsumenckich.

Usługi też zagrożone

Tak znacząca redukcja stałych rezydentów krajów Rady Wspólnoty Państw Zatoki Perskiej odbije się także na sektorze usługowym – nastawionym na codzienną obsługę mieszkańców – ze względu na strukturę społeczną – przede wszystkim rezydentów. Ich permanentny odpływ obniży obroty i być może, przyczyni się do zwolnień w usługach.

CZYTAJ TAKŻE: Przyjaźniejsze ubezpieczenia eksportowe na czas pandemii

Drastyczne redukcje etatów w liniach lotniczych są równoległe z deklarowaną rezygnacją z dostaw nowych samolotów dla linii w całym regionie. Emirates, Etihad oraz inne linie w GCC były odbiorcami dużej liczby nowych maszyn Airbus i Boeing. Już na przełomie kwietnia i maja br., linie ogłosiły wstępne plany rezygnacji z części zamówień na dostawy maszyn. Taki stan może niewątpliwie wpłynąć na częstotliwość i ceny połączeń. Przynajmniej w początkowej fazie po zniesieniu ograniczeń pandemii COVID-19. Zmniejszenie liczby połączeń może się przełożyć na wzrost cen biletów. A tym samym ograniczyć liczbę turystów odwiedzających region. Nagły, niekontrolowany spadek zapotrzebowania na produkty, w tym luksusowe towary importowe może doprowadzić do tzw. wstrząsu popytowego.

CZYTAJ TAKŻE: Co eksportować z Polski do Iranu podczas pandemii

Region GCC, zarówno w przypadku rządowych decyzji gospodarczych, jak i polityki zarządzania firmami i korporacjami, nie ma w zwyczaju ujawniać szczegółów planów decyzji i realizacji zmian. Podobnie jest i teraz, gdy chodzi o potencjalne zwolnienia i plany optymalizacji w firmach sektora lotniczego w czasie kryzysu. Ponieważ sektor jest jednym z czołowych pracodawców w regionie, realną skalę decyzji dotyczącą ewentualnie liczby zwolnień poznamy za kilka lub kilkanaście miesięcy. Wtedy także będzie możliwe dokładniejsze ustalenie przełożenia na lokalny popyt towarów produkcji lokalnej i, przede wszystkim, towarów importowanych.

W pierwszej dekadzie maja br. linie lotnicze z rejonu Zatoki Perskiej poinformowały o planach optymalizacji kosztów i wstępnych zamiarach zwolnień grupowych. Niektóre z linii ogłosiły plany redukcji nawet o 25 proc. Oznacza to, że w samym sektorze lotniczym łącznie pracę może stracić nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.

W połączeniu z przewidywaniami zwolnień w innych gałęziach gospodarki regionu, taka skala zwolnień może odbić się negatywnie na obrotach konsumpcyjno-usługowych w całym regionie, który w dużej mierze oparty jest na produktach z importu i usługach.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nowe Rynki
Zielona wiosna w Polsce w stosunkach handlowych z Irlandią
Nowe Rynki
Czy Francja wstrzyma rozmowy o wolnym handlu z Mercosur?
Nowe Rynki
Gdzie zagranicą mogą inwestować polskie firmy?
Nowe Rynki
Końcówka 2023 roku z irlandzkim impulsem dla Polaków
Nowe Rynki
Listopadowe polsko-brytyjskie wydarzenia biznesowe