Choć obowiązująca jeszcze umowa handlowa z 2000 r. między Unią Europejską (UE) a Meksykiem (tzw. umowa pierwotna) przedsiębiorstwom z UE przyniosła wiele korzyści, to w praktyce nie reguluje ona wielu kwestii handlowych i inwestycyjnych. Od tamtego czasu rzeczywistość gospodarcza i biznesowa znacznie się zmieniły. W efekcie po obu stronach istnieją dużo większe możliwości współpracy handlowej oraz inwestycyjnej, które już w niedalekiej przyszłości pozwolą obniżyć ceny, zwiększyć ofertę produktów i usług oraz – co ważne – nie tylko utrzymać, ale zwiększyć liczbę miejsc pracy.
CZYTAJ TAKŻE: Biznes na styku Ameryk
Teoria a praktyka
Wynegocjowana umowa ma jeszcze bardziej ułatwić eksport na rynki drugiej strony i dokonywanie na nich inwestycji poprzez zniesienie barier pozataryfowych, takich jak ograniczenia na rynku meksykańskim dla produktów żywnościowych pochodzących z UE oraz problemy w zakresie ochrony europejskich praw własności intelektualnej w Meksyku.
To jednak nie wszystko. Zaktualizowane porozumienie obniży taryfy celne w odniesieniu do większej liczby produktów głównie towarów rolnych.
CZYTAJ TAKŻE: FTA. Umowy wielkiego strachu i wielkich możliwości