Polscy producenci żywności borykają się aktualnie z niemożnością sprzedaży produktów. Pandemia koronawirusa spowodowała ograniczenie lub nawet całkowite odcięcie do wielu kanałów dystrybucyjnych. Wskutek czego w ostatnich tygodniach nadpodaż produktów spożywczych w Polsce narasta.
Nadpodaż żywności w Polsce
W połowie marca, po ogłoszeniu narodowej kwarantanny, wielu mieszkańców Polski, Europy i świata obawiając się braku żywności, w panice wykupywało produkty spożywcze. Konumenci nabywali głównie produkty podstawowe o długim terminie przydatności do spożycia. Puste półki sklepowe były chwilowym efektem paniki. Żywności nie zabrakło, a jej ciągłe dostawy do sklepów były zapewnione. Poczynione przez konsumentów zapasy nie zostały wykorzystane w kolejnych dniach i zapewne często do dziś zajmują miejsce na półkach w wielu gospodarstwach domowych. Jest to jedna z przyczyn, która wypłynęła obecnie na czasowy spadek popytu na produkty żywnościowe.
CZYTAJ TAKŻE: EXPO w Dubaju o rok później. To już pewne
Dodatkowo utrudnienia w poruszaniu się i ograniczenia związane z możliwością robienia zakupów (w tym obostrzenia związane z max. możliwą liczbą osób w sklepie), jak i wspomniane niedrożne kanały dystrybucji (zamknięte restauracje i hotele) również miały negatywny wpływ na popyt. Wszystkie wymienione zdarzenia zadziały się nie tylko na rynku krajowym, ale też na rynkach eksportowych.
Na to wszystko nałożyły się utrudnienia logistyczne, zarówno w kraju, jak i na niwie międzynarodowej, w postaci utrudnień w eksporcie żywności na rynki, gdzie część obszarów odizolowano ze względu na występowanie choroby. W konsekwencji zbiegu tych wszystkich zdarzeń możemy obserwować w naszym kraju bardzo dużą nadpodaż produktów żywnościowych. Warto pamiętać, że 30 proc. całej produkcji żywności z Polski trafia na eksport.