Ciurzyńska: Łapiemy szanse spowodowane przerwanymi łańcuchami dostaw

Rynek miał obawy, jak bardzo pandemia wpłynie na poziom naszego eksportu. Wiele wskaźników było dużą niewiadomą. Dziś wiemy, że wyniki nie były tak złe, jak się obawiano. W czerwcu poziom eksportu przekroczył ubiegłoroczny. To dobrze rokuje – mówi Grażyna Ciurzyńska, p.o. prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH).

Publikacja: 10.09.2020 10:40

Ciurzyńska: Łapiemy szanse spowodowane przerwanymi łańcuchami dostaw

Foto: Grażyna Ciurzyńska, p.o. prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. Źródło: PAIH

Spodziewała się pani, że nasi eksporterzy będą mieli takie problemy jak obecnie? Mówiło się o skutkach brexitu czy wojen handlowych na linii USA–Chiny. Tymczasem mamy pandemię, która wpływa na globalny handel.

Polski eksport potrafi szybko dostosować się do zmian na rynkach międzynarodowych. Potwierdzają to dane. I choć według GUS w pierwszym półroczu 2020 r. wartość eksportu wyniosła rok do roku o 7 proc. mniej, to już sam czerwiec przyniósł dobre informacje. Okazał się lepszy od ubiegłorocznego i względem wcześniejszych prognoz odnotowaliśmy 12-proc. wzrost, o 2 mld euro. Pamiętajmy też, że struktura naszego eksportu jest zdywersyfikowana. To nasza przewaga.

Pandemia to dla nas wszystkich lekcja pokory. Planowanie jest ważne, porządkuje pracę i życie, zawsze jednak warto mieć w głowie pomysły i alternatywne scenariusze. Gdybyśmy rok temu rozmawiali o zagrożeniach dla eksportu, pandemia zapewne nie znalazłaby się wśród trzech najważniejszych. Traktowalibyśmy ją jako scenariusz mało prawdopodobny. Panowało przekonanie, że na wszystko mamy wpływ. Dziś przypomnieliśmy sobie, że tak nie jest. Konieczna była zmiana podejścia na bardziej elastyczne. Przykładem są firmy, które z dnia na dzień zdywersyfikowały swoją działalność i rozpoczęły produkcję materiałów medycznych. Po pierwszym szoku okazało się, że wciąż wiele można zrobić. Tylko trochę inaczej. Tak podeszli do tej sytuacji przedsiębiorcy.

Widzimy to w naszych statystykach. W drugim kwartale br. obsłużyliśmy znacznie więcej firm niż w pierwszych trzech miesiącach roku. Najwięcej możliwości poszukiwano na rynkach amerykańskim i niemieckim, szczególnie dotyczy to sektora rolno-spożywczego, meblarskiego, odzieżowego, a także budownictwa oraz IT. To pokazuje, że polscy przedsiębiorcy są kreatywni i wykorzystują swoją szansę w trudnym dla wszystkich czasie.

W wielu przypadkach nasi eksporterzy wykorzystują szanse spowodowane przerwanymi łańcuchami dostaw. Przy okazji pokazaliśmy się z najlepszej strony nowym odbiorcom, którzy wcześniej importowali towary z innych krajów. Po pierwszych zamówieniach, dzięki wysokiej jakości polskich produktów, konkurencyjnym cenom i dobrej współpracy, posypały się kolejne. Z przykładów ciekawszych, ze względu na to, że dotychczas struktura eksportu była inna, a potencjał był oceniany zupełnie inaczej, mogę wskazać wysyłkę polskiej żywności do Singapuru. Partnerzy handlowi zakupili m.in. prawie 700 ton mrożonych warzyw, ryby oraz czekoladki i napoje. Zapoczątkowało to nawiązanie stałej współpracy handlowej. Wspieraliśmy też eksport środków higieny osobistej do Grecji, sprzętu fitness do Danii czy narzędzi budowlanych do USA.

Według danych Ministerstwa Rozwoju w czasie pandemii staliśmy się piątym najważniejszym partnerem handlowym Niemiec. Powinniśmy wykorzystać tę szansę i bardziej otwierać się na rynek niemiecki, który dotychczas pozostawał nieco hermetyczny. Obecnie może być bardziej skłonny otwierać się na nowe możliwości współpracy.

Koronawirus uderzył mocno m.in. w innych głównych odbiorców polskich towarów, tj. Wielką Brytanię, Francję, Włochy, Rosję, USA. Jakie wieści napływają z tamtejszych biur PAIH?

Włochy i Hiszpania to kraje, które bardzo ucierpiały z powodu pandemii. Przełożyło się to też na wartość polskiego eksportu do tych krajów, która spadła odpowiednio o 36 i 29 proc. We Włoszech prognozuje się, że pandemia spowoduje spadek importu o 14 proc. w porównaniu z 2019 r. Najbardziej odczują to hotelarstwo, gastronomia i transport. Pozostaje jednak zapotrzebowanie m.in. na żywność. Podobnie w Hiszpanii.

Z perspektywy PAIH oznacza to, że na tych rynkach razem z polskimi przedsiębiorcami koncentrujemy się przede wszystkim na obszarach, w których możemy uzupełniać potrzeby partnerów handlowych związane z produkcją rolno-spożywczą. Zwracam też uwagę, że odnotowujemy rosnącą liczbę pytań z zagranicy o nową ofertę z Polski czy jej poszerzony zakres.

Inną sytuację mamy w Wielkiej Brytanii, gdzie obniżenie wartości importu z Chin i ogólna niechęć nabywców do chińskich produktów od jakiegoś czasu dają szansę europejskim producentom dóbr konsumenckich. Ponadto, zauważamy, że rynek brytyjski jest perspektywiczny dla produktów medycznych i farmakologicznych, co jest interesujące dla polskich firm z tego obszaru. Z drugiej strony trzeba zauważyć, że jesteśmy dużym eksporterem komponentów dla branży motoryzacyjnej w Wielkiej Brytanii. Jak wiadomo, branża ta obecnie ponosi straty. W średnim okresie może to nieco zachwiać polskim eksportem i kondycją polskich dostawców komponentów dla motoryzacji.

A co z USA?

Jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, to prowadzimy tam teraz jako PAIH intensywne działania mające na celu prezentację producentów z Polski dużym sieciom handlowym oraz dystrybutorom. Nastąpiła znacząca zmiana łańcucha dostaw. Ten proces rozpoczął się dużo wcześniej, jeszcze przed ogłoszeniem pandemii. Miało to miejsce w związku z rozpoczęciem wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami. Dla polskich firm oznacza to możliwość zwiększenia eksportu przede wszystkim okien i drzwi, materiałów budowlanych, mebli, sprzętu fitness do użytku domowego, a także produktów do gotowania w domu. Zachęcam zainteresowanych eksportem do kontaktu z nami. Podpowiemy, jakie i gdzie są teraz możliwości.

Jak postrzega pani zerwanie światowych łańcuchów dostaw w kontekście wpływu na polski eksport? Część ekspertów uważa, że dywersyfikacja i skrócenie łańcuchów dostaw może być szansą dla polskich eksporterów. Które branże mogą szczególnie zyskać?

Zdecydowanie potwierdzam, że tak jest. Epidemia koronawirusa obnażyła najsłabsze ogniwa. Ma to znaczenie dla naszego kraju w kontekście pozyskiwania inwestycji zagranicznych, ale też eksportu.

Wróciło zagadnienie minimalizowania ryzyka związanego z pozyskiwaniem komponentów od jednego dostawcy, z jednego miejsca, regionu. Dla firm najważniejsza jest stabilność gwarantująca im płynność. Firmy z krótkimi łańcuchami dostaw nie odczuwały zamknięcia granic, nie doświadczają konsekwencji zamrożenia kapitału. Jak wspomniałam, pandemia przyczyniła się do skracania łańcucha dostaw. Pokazują to przykłady z rynku amerykańskiego, niemieckiego czy brytyjskiego. Poszukiwani są dostawcy produktów, którzy uzupełnią powstałe braki. Sądzę, że ci, którzy teraz to zrobią, zostaną na tych rynkach na dłużej. Obserwujemy, że proces ten nabiera tempa. Prognozy mówią, że do 2023 r. możemy się spodziewać spadku wartości wymiany handlowej USA z Chinami o 128 mld dolarów. Jednocześnie mówi się, że może wzrosnąć wymiana między USA i krajami Unii Europejskiej i osiągnąć poziom wyższy o 21 mld dolarów.

Największymi beneficjentami zmian będą m.in. producenci narzędzi budowlanych, części samochodowych, komponentów do maszyn i urządzeń lotniczych czy elektronicznych. Zyskać mogą również reprezentanci branży biotechnologicznej i farmaceutycznej.

A w ujęciu geograficznym jak to może wyglądać? Wszyscy od lat trąbią, że polski eksport potrzebuje dywersyfikacji geograficznej, bo 80 proc. towarów trafia na rynki UE.

Pracujemy nad obecnością polskich przedsiębiorców na rynkach perspektywicznych. Warto wskazać tu Azję. Widzimy tam potencjał w rosnącej liczbie ludności, coraz bardziej zamożnej i otwartej na nowości. Pamiętajmy, że Azja to nie tylko Chiny. Bardzo ważny jest dla nas cały region ASEAN. Prognozowana wartość wymiany handlowej między krajami z tej części świata a UE w ciągu trzech lat może wzrosnąć o 22 mld dolarów. Pierwsze szlaki mamy już przetarte, m.in. w Singapurze i Indonezji. Dużą szansą jest też wejście w życie umowy handlowej między Unią a Wietnamem.

Teraz korzystamy także z możliwości, jakie mamy w Stanach Zjednoczonych. Ten rynek ma obecnie największy potencjał eksportowy dla sektora spożywczego, budowlanego, kosmetycznego. W przypadku produktów spożywczych wskazywany jest on w kontekście żywności poddanej szybkiemu indywidualnemu zmrażaniu (IQF), żywności bio oraz wieprzowiny.

Jeśli chodzi o eksport budowlano-wykończeniowy, korzysta on z nieustającego zapotrzebowania na materiały budowlane. Ponadto, zaszły zmiany w technologii wykończenia w Stanach Zjednoczonych. Zapanowała tam moda na europejskie produkty, które podnoszą wartość nieruchomości na rynku. Co więcej, polski asortyment ma tam renomę wysokiej jakości przy stosunkowo niskiej cenie.

Wspomniała pani o umowach o wolnym handlu pomiędzy UE a Wietnamem i Singapurem, które weszły w życie w tym roku. Pomogą polskim firmom w handlu z Azją?

Wietnam, ze względu na jego potencjał gospodarczy, to rynek perspektywiczny dla polskiego biznesu. Naszymi dobrami eksportowymi na tamtejszy rynek były do tej pory ryby, leki oraz produkty mleczne. Pandemia spowodowała, że wśród wietnamskich przedsiębiorców obserwujemy wzrost popytu na te wyroby, a także m.in. na miód czy czosnek. Wartość sprzedaży nadwiślańskich towarów do Wietnamu sięgnęła w 2019 r. 1,3 mld zł.

Porozumienie, które niedawno weszło w życie, jest ważne dla relacji gospodarczych UE z krajami trzecimi. To druga, po Singapurze, umowa liberalizująca wymianę towarową z członkiem ASEAN. Wraz z wejściem w życie dokumentu Wietnam zniesie 65 proc. ceł przywozowych na towary z UE, pozostałe będą stopniowo eliminowane przez dziesięć lat. Umowa oferuje firmom po obu stronach więcej możliwości poprzez usunięcie taryf celnych, ograniczenie barier regulacyjnych i biurokracji, zapewnienie ochrony oznaczeń geograficznych, otwarcie usług i rynku zamówień publicznych, a także gwarancję, że uzgodnione zasady są wykonalne.

W naszej opinii największe korzyści z liberalizacji handlu odniosą sektory farmaceutyczny, rolno-spożywczy, maszynowy i motoryzacyjny. Nie zapominajmy też, że porozumienie EVFTA otwiera wietnamski rynek zamówień publicznych. Zgodnie z postanowieniami umowy polscy przedsiębiorcy będą mogli przystąpić do przetargów ogłaszanych przez takie podmioty, jak administracja centralna (w tym dotyczące realizacji inwestycji infrastrukturalnych), miasta Hanoi i Ho Chi Minh oraz największe przedsiębiorstwa państwowe. Umowa zapewnia ułatwiony dostęp do wietnamskiego rynku usług pocztowych i kurierskich, bankowych i ubezpieczeniowych, a także tych związanych z transportem morskim. Warto rozważyć obecność na tym rynku.

Polski eksport szybko wróci na tory sprzed pandemii?

Dane, o których mówiłam, pokazują, że uwzględniając sytuację na świecie, wyniki naszego handlu zagranicznego będą satysfakcjonujące. Rynek miał obawy, jak bardzo pandemia wpłynie na poziom eksportu. Wiele wskaźników było dużą niewiadomą. Dziś wiemy, że wyniki nie były tak złe, jak się obawiano. Warto powtórzyć, że w czerwcu poziom eksportu przekroczył ubiegłoroczny. To dobrze rokuje.

Oczywiście musimy zachować ostrożność w prognozach i nadmiernym optymizmie. Sądzę, że ten rok możemy zamknąć jedynie kilkuprocentowym spadkiem, zaś w 2021 r. polska gospodarka mocno odbije – poprawi się PKB i będziemy mieli delikatny wzrost w eksporcie.

Spodziewała się pani, że nasi eksporterzy będą mieli takie problemy jak obecnie? Mówiło się o skutkach brexitu czy wojen handlowych na linii USA–Chiny. Tymczasem mamy pandemię, która wpływa na globalny handel.

Polski eksport potrafi szybko dostosować się do zmian na rynkach międzynarodowych. Potwierdzają to dane. I choć według GUS w pierwszym półroczu 2020 r. wartość eksportu wyniosła rok do roku o 7 proc. mniej, to już sam czerwiec przyniósł dobre informacje. Okazał się lepszy od ubiegłorocznego i względem wcześniejszych prognoz odnotowaliśmy 12-proc. wzrost, o 2 mld euro. Pamiętajmy też, że struktura naszego eksportu jest zdywersyfikowana. To nasza przewaga.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Eksport
Czas na dobry sezon trójmiejsko-brytyjski w biznesie
Eksport
Wielka Brytania to wicelider odbiorców polskiej żywności
Eksport
Polska wołowina i wieprzowina trafią na ponad stumilionowy rynek
Eksport
Nastroje eksportowe w Niemczech nieco lepsze
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Eksport
Dwucyfrowe wzrosty i duża korzyść dla Polski w handlu z Wielką Brytanią