Polscy eksporterzy po raz kolejny udowadniają, że potrafią doskonale radzić sobie nawet w obliczu największych perturbacji w globalnej gospodarce. Świadczą o tym dobitnie dane pokazujące obroty handlu zagranicznego. W pierwszym półroczu br. wartość polskiego eksportu zmniejszyła się w ujęciu rocznym jedynie o 7 proc., mimo że nasi główni partnerzy handlowi notowali w drugim kwartale kilkunastoprocentowe spadki produktu krajowego brutto. Sporządzany przez Światową Organizację Handlu (WTO) barometr obrazujący stan koniunktury w globalnej wymianie towarowej obniżył się o 15,5 pkt wobec wartości bazowej i był o 18,5 pkt niżej niż rok wcześniej, przebijając nawet minima osiągnięte podczas poprzedniego załamania światowej gospodarki w latach 2008–2009. WTO ocenia, że w porównaniu z 2019 r. wartość obrotów między krajami spadnie teraz o 13 proc. Natomiast gdyby w kolejnych miesiącach utrzymał się trend w polskim eksporcie, to jest szansa, że unikniemy ujemnej dynamiki, choć w marcu i kwietniu, gdy cała gospodarka była zamrożona w ramach walki z epidemią koronawirusa, przewidywania były dużo bardziej pesymistyczne. Oznaczałoby to, że nasz udział w globalnym handlu jeszcze się zwiększy.
Skąd tak dobre wyniki polskiego eksportu?
Co stoi za takimi wynikami polskiego eksportu? Na pewno trzeba podkreślić wsparcie państwa dla biznesu w postaci tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej. Dzięki temu wsparciu przedsiębiorstwa zachowały płynność, miały możliwość finansowania produkcji i nie pojawił się na szerszą skalę problem zatorów płatniczych. Pomocne w zachowaniu konkurencyjności polskich produktów było osłabienie złotego w reakcji na globalny kryzys.
CZYTAJ TEŻ: Władyczak: Mamy ubezpieczenia eksportowe na czas pandemii
Jednym z ważniejszych czynników jest też relatywnie dobra sytuacja u naszego głównego partnera handlowego – Niemiec. Niemcy wsparły swoją gospodarkę gigantycznym pakietem finansowym. Sprawiło to, że spadki produkcji nie były tam tak gwałtowne, jak w innych europejskich krajach. Nasza sprzedaż na rynek zachodniego sąsiada zmniejszyła się w pierwszym półroczu br. tylko o 5,6 proc., a udział eksportu do Niemiec w polskim eksporcie ogółem ponownie wzrósł powyżej 28 proc.
CZYTAJ TEŻ: Przedsiębiorcy chętnie sięgają po kryzysowe ubezpieczenia KUKE
W handlu z krajami naszego regionu odnotowaliśmy minimalny spadek. Za to o prawie 8 proc. wzrósł polski eksport do państw rozwijających się. Pokazuje to, że dobrze wykorzystujemy relatywnie mniejsze kłopoty tych krajów spowodowane koronawirusem.
CZYTAJ TEŻ: Ubezpieczenia eksportowe nie są drogą fanaberią
Na naszą korzyść przemawia to, że ani nasza gospodarka, ani eksport nie są mocno skoncentrowane na kilku branżach, jak np. naszych partnerów z Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry), których handel zagraniczny w dużym stopniu zależy od koniunktury w sektorze motoryzacyjnym.