Opinia publiczna żyje tematem nowego budżetu, pensji minimalnej czy wzrostu inflacji, ale podkreśla pan, że resort finansów nie próżnuje i oprócz tych dużych, medialnych projektów realizuje też szereg mniejszych?
To prawda. Założenia do budżetu na rok 2021 i nowelizacja tegorocznego to jedne z naszych kluczowych tematów, ale pozostałych projektów nie nazwałbym mniej ważnymi czy mniejszymi. Zmieniamy w końcu całą administrację finansową. A to zdecydowanie nie jest małe przedsięwzięcie.
Z czego wynikają te zmiany? Co chcecie osiągnąć?
Te zmiany to zwrot w kierunku klientów. Mówiąc wprost – stawiamy klientów urzędów skarbowych, w tym przedsiębiorców, w centrum naszej uwagi. Rozmawiamy z nimi o proponowanych rozwiązaniach, bo chcemy dobrze poznać ich potrzeby. Pozwala to później na wspólne wypracowanie nowych rozwiązań, które w przyszłości ułatwią im funkcjonowanie. Taka współpraca przekłada się na systematycznie rosnące wpływy podatkowe. A podatki to nic innego jak inwestycja. Chcemy żeby rosła wśród Polaków świadomość, że za pieniądze z podatków budujemy drogi czy finansujemy służbę zdrowia, że również za ich pieniądze gospodarka się rozwija.
Zwrot w kierunku potrzeb przedsiębiorców wydaje się być bardzo ważny, szczególnie teraz. Realny jest wzrost bezrobocia, spada poziom inwestycji, wiele firm z sektora MŚP zmaga się z trudnościami, których nikt się wcześniej nie spodziewał?