W celu zminimalizowania ryzyka udanego ataku na firmę, warto pomyśleć o zmianie systemu na Windows 10 Pro jeszcze przed końcem br. Wszystkie dziury, które wykryją hakerzy nie będą już łatane przez Microsoft za darmo. To znacznie ułatwi zadanie cyberprzestępcom, którzy w 2019 r. bardzo upodobali sobie Windows 7. Z analizy ekspertów Webroot wynika, że poczciwa siódemka jest atakowana przez hakerów dwa razy częściej niż najnowsza odsłona systemu operacyjnego.

Najbezpieczniejszy system

Windows 10 to obecnie najbezpieczniejszy system od Microsoftu. Jego wbudowany antywirus Windows Defender, po latach ewolucji, stał się jednym z najlepszych na świecie. W teście niezależnego serwisu AV-Test zablokował wszystkie próbki złośliwego oprogramowania i stanął na pierwszym miejscu podium wraz z F-Secure Safe 17, Kaspersky Internet Security 19 i Norton Security. Ponadto, ma bardzo niski wpływ na wydajność komputera, jego praca w tle jest niezauważalna. Antywirus ochroni nas przed złośliwym oprogramowaniem w e-mailach, aplikacjach i sieci.

Z kolei dzięki BitLocker możemy mieć pewność, że nikt nieuprawniony nie zajrzy do plików na naszym komputerze. BitLocker  pozwala szyfrować dyski komputerów z Windowsem 10 w wersji Pro i Enterprise.

Wystarczy uśmiech

Co ciekawe, żeby zalogować się do komputera z zainstalowanym najnowszym systemem Microsoftu, nie musimy pamiętać długiego hasła. Dzięki funkcji Windows Hello wystarczy uśmiechnąć się do komputera. Laptop odblokuje się po rozpoznaniu naszej twarzy. Ewentualnie można wykorzystać czytnik linii papilarnych.

W walce z cyberprzestępcami ostatecznie najsłabszym ogniwem są ludzie. Jeśli nie pozwolą komputerowi się zaktualizować, może się to źle skończyć. Tak właśnie było w przypadku wirusa WannaCry, który w 2017 r. zebrał swoje żniwo. Sparaliżował brytyjską służbę zdrowia, hiszpańskiego operatora komórkowego, rosyjskie banki czy niemiecką kolej. Zainfekowanych zostało 300 tys. komputerów w 99 krajach. Luka, którą wykorzystywał wirus była już załatana przez Microsoft w systemie Windows 10, ale wiele osób odwlekało aktualizację. Takiej poprawki nie mieli jednak użytkownicy Windows XP, którego wsparcie zakończyło się w 2014 r. Atak był na tyle poważny, że koncern z Redmond postanowił jeszcze raz uaktualnić niewspierany już system. Nie doszłoby do największego ataku tego rodzaju w ostatnim czasie, gdyby w komputerach był zainstalowany system objęty wsparciem. Oby historia się nie powtórzyła.

Grzegorz Balawender

Materiał powstał we współpracy z firmą AB