Polskie zegarki to więcej niż tylko ciekawostka

Czasomierze produkuje już dziesięć polskich firm, a rynek szybko się rozwija. Zdobywają klientów także za granicą i celują w wyższe ceny – kosztują zwykle kilka tysięcy złotych.

Publikacja: 01.03.2019 16:32

Polskie zegarki to więcej niż tylko ciekawostka

Foto: Bloomberg

W Polsce zegarek jest jednym z symboli towaru luksusowego, ale świadomość konsumentów zdominowały marki globalne, jak Omega, Breitling, Cartier czy Rolex, które zresztą w Polsce się dobrze sprzedają. Jednak od kilku lat na rynku przebijają się polscy producenci, których systematycznie przybywa. Co więcej – coraz częściej celują nie tylko w coraz wyższe ceny produktów, ale także zdobywają klientów na całym świecie. Polacy na zegarki wydają już ok. 800 mln zł rocznie, choć nadal głównie na tanie produkty z Chin. Zegarki polskich marek kosztują zazwyczaj około kilku tysięcy złotych i trafiają do bardziej wybrednych nabywców.

Czytaj także: Concierge dla bogatych. Luksus szyty na miarę

""

firma.rp.pl

KOLEJNE MARKI

– Preferencje konsumentów zmieniają się, ludzie otwierają się na nowe materiały, odważniejsze wzornictwo. Zegarek nie musi być już jeden na całe życie, ale kilka, dobieranych stosownie do okazji i upodobań – mówi Maciej Morawski, kierownik zakładu Błonie. Legendarna marka produkowana w latach PRL została reaktywowana kilka lat temu.
– Popyt na zegarki jest, rynek otworzył się na nowe marki, gdy wielkie firmy postanowiły ograniczyć dystrybucję, aby podnieść sobie marże. Zyskaliśmy na tym także my, mamy sieć salonów, z którymi pracujemy, ponieważ trzeba być obecnym w handlu tradycyjnym. Klienci tego oczekują, choć kupują coraz częściej online – dodaje.

Firma już teraz sprzedaje także za granicę, głównie do Niemiec czy USA, ale widać również transakcje w innych państwach. – Rozwijamy się, pracujemy teraz nad nowym projektem, zegarków w cenach ponad poziom 1,5–2 tys., jakie oferujemy pod szyldem Błonie. Będzie to już jednak nowa marka, szczegóły mogą być podane jeszcze wiosną tego roku – mówi Maciej Morawski.

Czytaj także: Swatch znów na fali. Zysk najwyższy od trzech lat

– To zupełnie naturalne, że powstają polscy producenci zegarków, w Niemczech jest ich bardzo wielu. System produkcji zegarków wyraźnie dzieli rynek na firmy produkujące mechanizmy, producentów ogólnoświatowych i lokalnych – mówi Władysław Meller z salonu Od czasu do Czasu w warszawskim centrum Złote Tarasy, w którym polskie marki to stały element oferty.

– Na każdym rynku mają prawo funkcjonować producenci lokalni, a niektórzy z nich mogą aspirować do grupy szeroko rozpoznawalnych. Nasi producenci jeszcze do szeroko rozpoznawalnych nie należą, więc trzeba ich wspierać, by takimi zostali – dodaje.

HITY Z EMALIĄ

Powodzenie rodzimych producentów w kraju i za granicą nie dziwi, ponieważ zdecydowanie mają się czym pochwalić. Polpora z Zielonej Góry komponenty do produkcji sprowadza tylko z Europy. Wszystkie zegarki oferuje w limitowanych kolekcjach – damskie zazwyczaj do 30 sztuk, a męskie – do 50.

– Wyjątek zrobiliśmy dla zegarka przygotowanego z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości – ich powstało 100. Obecnie mamy w ofercie tylko kilka najnowszych modeli, sprzedajemy zarówno w salonach tradycyjnych, ale teraz coraz mocniej widać rosnące znaczenie sektora internetowego – także wśród zagranicznych klientów – mówi Aleksandra Budzisz z manufaktury. – Od 1,5 roku pracujemy nad nowym modelem z tarczą emaliowaną. Niewiele firm jest w stanie zrobić taki zegarek, który do tego kosztuje zazwyczaj minimum 10 tys. euro. Nam udało się z modelem Irys z ceną 10 tys. zł, co było wielkim sukcesem. Pracujemy z polską emalierką Ewą Buksą, prawdziwą instytucją na światowym rynku wyrobów jubilerskich z emalią. To trudny projekt, ale musi być dopracowany pod każdym względem, zanim trafi do klientów – dodaje.

Ten producent przygotował też specjalne zegarki pod nazwą Polon, dedykowane Marii Skłodowskiej-Curie. Na tarczy 84 małe brylanty odwzorowują strukturę odkrytego przez nią pierwiastka. Narodowe wątki pojawiają się w tej branży zresztą dosyć często.

– Zainteresowanie polskimi zegarkami rośnie, zarówno w kraju, jak i za granicą. Ponieważ nasze modele tworzone są głównie wokół motywów z polskiej motoryzacji to interesują zazwyczaj Polaków, ale mamy też zamówienia z całego świata, nie tylko od Polonii. W tej chwili najwięcej sprzedajemy online, ale rozwijamy sieć współpracujących salonów w Polsce oraz mamy takie plany także na rynkach zagranicznych – mówi Adam Tomaszewski, prezes Xicorr Watches.

Firma wprowadzała już zegarki poświęcone takim symbolom polskiej motoryzacji jak Warszawa, Syrena czy Fiat 126P. Ostatni debiut to Czarna Kaśka, czyli młodsza siostra modelu Czarna Mańka.

– Na rynku jest miejsce dla wielkich graczy i dla mniejszych, niszowych marek. Nasze kolekcje spotykają się z dużym zainteresowanie, pokazywana niedawno nowa seria Czarna Kaśka sprzedała się już w połowie – dodaje.

– Lokalny producent nigdy nie będzie mógł konkurować ceną z dużymi firmami. Ale to wyroby unikatowe – dodaje Władysław Meller.

HANDEL

Szwajcarskie firmy znów na fali

Po słabszych latach eksport zegarków ze Szwajcarii znów rośnie, w 2018 r. skoczył o 6,3 proc., do 21,2 mld franków. Jednak w ujęciu ilościowym rynek się kurczy, w 2018 r. na rynki zagraniczne trafiło o 570 tys. zegarków mniej niż w 2017 r. Nadal mówimy jednak o imponującej sprzedaży 23,7 mln sztuk. Ta zmiana pokazuje, że konsumenci chcą kupować coraz droższe zegarki od szwajcarskich producentów. Obecnie za 95 proc. sprzedaży odpowiadają zegarki na rękę, najszybciej rośnie sprzedaż droższych modeli mechanicznych – 3,9 proc. ilościowo oraz 6,6 proc. wartościowo. Główne rynki zbytu na szwajcarskie zegarki to Hongkong, USA, kontynentalne Chiny oraz Japonia. Eksport na wiele rynków europejskich w 2018 r. spadł, najmocniej do Hiszpanii, Włoch czy Wielkiej Brytanii.

OPINIA DLA „RZ”

Grzegorz Pilch prezes VRG

Rynek zegarków rozwija się, ale w sieciach jubilerskich jak nasza W.Kruk to mniejsza część oferty, w części salonów mamy ograniczoną ofertę tego typu produktów. Wówczas stawiamy na uznane marki globalne, jak choćby Rolex, z którego wyników w Polsce jesteśmy bardzo zadowoleni. Generalnie w ostatnich latach czołowe marki też różnie podchodzą do kwestii dystrybucji w Polsce, czasami ją ograniczają, teraz z kolei widać raczej jej rozwój. W tym wszystkim jest miejsce dla wielu marek, ale dla nas te polskie to na razie głównie ciekawostka.

W Polsce zegarek jest jednym z symboli towaru luksusowego, ale świadomość konsumentów zdominowały marki globalne, jak Omega, Breitling, Cartier czy Rolex, które zresztą w Polsce się dobrze sprzedają. Jednak od kilku lat na rynku przebijają się polscy producenci, których systematycznie przybywa. Co więcej – coraz częściej celują nie tylko w coraz wyższe ceny produktów, ale także zdobywają klientów na całym świecie. Polacy na zegarki wydają już ok. 800 mln zł rocznie, choć nadal głównie na tanie produkty z Chin. Zegarki polskich marek kosztują zazwyczaj około kilku tysięcy złotych i trafiają do bardziej wybrednych nabywców.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Start-Up
Salesbook pozyskał inwestora. Teraz szykuje ekspansję
Start-Up
Ile zarabia się w polskich startupach?
Start-Up
1 mln zł na konopie. Startup szuka alternatywy dla białka zwierzęcego
Start-Up
StethoMe - polski startup wśród najlepszych na całym globie
Start-Up
Noctiluca, czyli jak polski startup podbija świat