Tak wynika z dzisiejszej informacji monachijskiego ifo Institute. - Niemiecka gospodarka eksportowa przechodzi przez słabą fazę - wskazuje Klaus Wohlrabe, szef ankiet w ifo. – Eksport do wszystkich kluczowych regionów notuje spadek – dodaje.
Jak wskazuje ekspert ifo Institute obecnie tylko niemieccy wytwórcy wyrobów ze skóry oraz mebli i cześć, dosłownie garstka, firm spożywczych oczekuje wzrostu eksportu. Wszystkie pozostałe niemieckie sektory eksportowe przewidują spadek w swym międzynarodowym biznesie. Dotyczy to także przemysłu chemicznego, którego nadzieje na wzrost wyrażone w ubiegłym miesiącu już wyparowały. Również niemieccy producenci samochodów są teraz bardziej sceptyczni. Najbardziej pesymistyczne nastawienie prezentują firmy poligraficzne. - Jest prawdopodobne, że popyt na eksport nie wzrośnie znacząco do przyszłego roku – podkreśla Wohlrabe.
Czytaj więcej
Nasz kraj ma wśród managerów logistyki zdecydowanie dobrą markę. Jest wymieniany na pierwszym miejscu jako państwo, do którego przenosi się produkcję, aby być bliżej rynków zbytu (reshoring) i miejsce pochodzenia zaopatrzenia (sourcing).
Czy i jak może to wpłynąć na polski eksport ściśle powiązany z gospodarką niemiecką zważywszy na fakt, że Niemcy to nasz partner handlowy nr 1. zarówno w eksporcie, jak imporcie? Niemcy niezmiennie pozostają najważniejszym rynkiem dla eksporterów znad Wisły. W ubiegłym roku zza Odrę wysłaliśmy towary warte 96,4 mld euro, poprawiając wynik z 2021 r. o 16,4 proc. Jednocześnie udział Niemiec jako naszego największego odbiorcy nieznacznie jednak zmalał do 27,9 proc., z 28,8 proc. rok wcześniej. Teraz sytuacja polskich eksporterów zdaje się być trudniejsza. Przykładowo eksport polskich mebli był w czerwcu br. o 8 proc niższy niż rok wcześniej. Z danych PMI, podanych przez S&P Global wynika, że w lipcu br. liczba nowych zamówień eksportowych dla polskiego przemysłu spadła najbardziej od maja 2020 r., a źródłem szczególnego osłabienia eksportu był rynek europejski.
- Pytanie co się stanie jeśli rynek niemiecki przestanie być chłonnym jest pytaniem otwartym. Jeśli gospodarka hamuje to nie dzieje się z dnia na dzień. Dotyczy to także gospodarki niemieckiej, która zmaga się z pewnymi kłopotami. Niemcy na pewno będą jednak swą gospodarkę stabilizować i stymulować do dalszego rozwoju – uspokajał w salonie „Rzeczpospolitej” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu Paweł Kurtasz, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH).