Potwierdza to najnowsza interpretacja skarbówki, którą na łamach „Rzeczpospolitej” opisał Przemysław Wojtasik. Otrzymał ją prowadzący jednoosobową działalność doradca podatkowy.
We wniosku o interpretację przedsiębiorca wyjaśnił, że ma klientów w różnych częściach Polski. W związku z tym musi do nich dojeżdżać (a także do urzędów czy sądów), i dlatego zamierza kupić samochód osobowy. Auto ma kosztować mniej niż 150 tys. zł. Zostanie wprowadzone do ewidencji środków trwałych.
Co więcej, doradca poinformował, że samochód będzie wykorzystywany także prywatnie. Jednocześnie przyznał, że ze względów zdrowotnych nie ma prawa jazdy i musi korzystać z pomocy innych osób, które posiadają uprawnienia do kierowania autem.
Przedsiębiorca był przekonany, że będzie mógł rozliczać samochód w kosztach. Argumentował, że auto będzie związane z uzyskiwaniem przychodów z działalności gospodarczej. Zauważył też, że „przepisy ustawy o PIT nie uzależniają możliwości zaliczenia wydatków związanych z nabyciem i użytkowaniem samochodu do kosztów uzyskania przychodów (w tym poprzez odpisy amortyzacyjne) od posiadania prawa jazdy przez podatnika”.
Jak pisze Przemysław Wojtasik, fiskus w interpretacji nr 0113-KDIPT2-1.4011.19.2024.4.MAP na wszystko się zgodził. Przyznał, że można rozliczać amortyzację samochodu „niezależnie od tego, czy jest wykorzystywany wyłącznie do celów związanych z działalnością gospodarczą, czy też częściowo do celów prywatnych”. Odpisy od wartości początkowej auta (do 150 tys. zł) zaliczamy w całości do kosztów (w tym wypadku w 95 proc., bo pojazd ma być na współwłasność i tyle wynosi udział przedsiębiorcy).