Jak zaczęła się pani przygoda biznesowa z państwami arabskimi?
W 2007 r. wyprowadziłam się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA). Potem był Katar, Oman, a obecnie jestem aktywna głównie w Arabii Saudyjskiej, ale pracuję też dla klientów w Kuwejcie i Bahrajnie. Napisałam książkę „Biznes po arabsku”, by rozprawić się ze stereotypami przeszkadzającymi naszym przedsiębiorcom w ekspansji na te rynki.
Jakimi stereotypami?
Weźmy pierwszy z brzegu, czyli pozycja kobiet w biznesie. W Polsce często słyszę pytania o moje doświadczenia jako blondynki w państwach Zatoki Arabskiej. Tymczasem w kontekście biznesowym, czy jestem blondynką czy brunetką, czy jestem wysoka czy niska - to nie ma znaczenia. Na pierwszym miejscu liczą się kompetencje, umiejętności budowy relacji biznesowych opartych na zaufaniu oraz jakość oferty firmy.
Co trzeba zrobić, żeby odnieść sukces w krajach arabskich?