Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku

Nie jest potrzebne żadne międzynarodowe śledztwo w sprawie eksplozji rosyjskich gazociągów na dnie Bałtyku, oświadczyły kategorycznie władze Szwecji. Domaga się tego Kreml, który jest także jednym z podejrzanych o wysadzenie rur Gazpromu.

Publikacja: 03.05.2024 13:51

Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku

Foto: Bloomberg

„Dochodzenie w sprawie incydentów zostało przeprowadzone przez władze szwedzkie zgodnie z podstawowymi zasadami niezależności, bezstronności i praworządności. Inne dochodzenia krajowe są nadal w toku. Nie ma potrzeby przeprowadzania dochodzenia międzynarodowego. Nie da ono niczego nowego ”- podkreśla w komunikacie szwedzkie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Od początku dochodzeń prowadzonych przez rządy państw, przez których wody przebiega trasa rosyjskich gazociągów, na których doszło do wybuchów — Niemiec, Danii i Szwecji, Kreml domagał się uczestniczenia w śledztwie. Wszystkie kraje odmówiły.

Reżim Putina zaczął więc działać poprzez swoich lojalnych sojuszników na forum międzynarodowym — w ONZ domagając się dopuszczenia do miejsc eksplozji. M.in. zastępca stałego przedstawiciela Chin przy ONZ Geng Shuang wezwał do szybkiego rozpoczęcia międzynarodowego śledztwa pod auspicjami ONZ w sprawie wydarzeń na Nord Stream.

Też 26 kwietnia Miroslav Jenča zastępca sekretarza generalnego ds. Europy, Azji Środkowej i obu Ameryk w Departamencie Spraw Politycznych ONZ, wypowiedział się w sprawie rosyjskich gazociągów.

„Wszelkie celowe uszkodzenia krytycznej infrastruktury cywilnej budzą poważne obawy, należy je potępić i zbadać” – stwierdził przedstawiciel prorosyjskiego rządu Słowacji. Urzędnik zaapelował także o wstrzemięźliwość i zaczekanie na wyniki prowadzonego przez Niemcy śledztwa. Podkreślił jednak, że ONZ nie może żadnej możliwości, by potwierdzić ani zweryfikować jakiekolwiek oświadczenie o ataku terrorystycznym.

A takie oświadczenie od początku składał Kreml. Putin oskarżył o wysadzenie rur — USA, Ukrainę i Polskę. Nie przedstawił na to żadnych dowodów.

Co się zdarzyło 26 września 2022 r?

Tego dnia Duński Urząd Morski zauważył wyciek gazu w pobliżu wyspy Bornholm. A Gazprom odnotował gwałtowny spadek ciśnienia z 300 do 7 bar w jednej z nitek niedopuszczonego do pracy gazociągu Nord Stream 2. Do incydentu doszło na wodach duńskich w pobliżu Bornholmu. Później ciśnienie spadło gwałtownie na dwóch nitkach gazociągu Nord Stream (gazociąg północny działał od 2011 r, przestał tłoczyć gaz w sierpniu 2022 r jak tłumaczył Gazprom - z powodu niesprawnej turbiny).
Szwedzki Urząd Morski odnotował również wycieki gazu na wodach szwedzkich i duńskich. Przyczyna nie została oficjalnie ustalona. Gazprom utrzymywał, że „gdzieś” wzdłuż rurociągu „prawdopodobnie pojawiła się dziura”. Według szwedzkich sejsmologów dzień wcześniej w strefie zagrożenia zarejestrowano potężne podwodne eksplozje. Szwedzkie dochodzenie pokazało wielką skalę zniszczeń gazociągów — rozerwane rury i zniszczone dno morskie.
W kwietniu 2023 r Duńczycy ogłosili, że duńska łódź patrolowa sfotografowała rosyjski statek specjalny SS-750 u wybrzeży Nord Stream dokładnie cztery dni przed eksplozją, która uszkodziła gazociąg. Nas wykonanych zdjęciach jest jednostka SS-750 — specjalistyczny statek do prowadzenia operacji pod wodą, który ma na pokładzie mini łódź podwodną typu AC-26 „Priz”. Również Norwegowie mieli potwierdzić, że 22 września 2022 r wykonano 26 zdjęć rosyjskiego okrętu z duńskiej łodzi patrolowej w rejonie na wschód od Bornholmu.
"The Times" opublikował następnego dnia materiał, że Rosja od kilku tygodni przygotowywała uszkodzenie gazociągów Nord Stream. W mediach pojawiła się informacja, że ​​w wybuchy gazociągu może być zamieszana ukraińska grupa. Według "The Washington Post", poza Ukrainą, o uszkodzenia Nord Stream podejrzewana była także Polska, która była jednym z najbardziej zagorzałych krytyków projektu Nord Stream i Nord Stream 2.
W listopadzie 2022 r szwedzcy śledczy poinformowali o znalezieniu śladów materiałów wybuchowych w rejonie wybuchów. Według "The New York Times", Nord Stream AG — spółka Gazpromu będąca operatorem gazociągu — oszacowała koszt naprawy i przywrócenia dostaw gazu na 0,5 mld dolarów. Spółka zbankrutowała. Dziś już nikt nie wspomina o powrocie do tłoczenia gazu rosyjskimi rurami. Gazprom bezpowrotnie stracił swój najbardziej zyskowny rynek — unijny. 

„Dochodzenie w sprawie incydentów zostało przeprowadzone przez władze szwedzkie zgodnie z podstawowymi zasadami niezależności, bezstronności i praworządności. Inne dochodzenia krajowe są nadal w toku. Nie ma potrzeby przeprowadzania dochodzenia międzynarodowego. Nie da ono niczego nowego ”- podkreśla w komunikacie szwedzkie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Od początku dochodzeń prowadzonych przez rządy państw, przez których wody przebiega trasa rosyjskich gazociągów, na których doszło do wybuchów — Niemiec, Danii i Szwecji, Kreml domagał się uczestniczenia w śledztwie. Wszystkie kraje odmówiły.

Pozostało 86% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jest nowa szefowa PARP. "Agencja trafia w najlepsze ręce"
Biznes
USA chcą złagodzenia ograniczeń dotyczących marihuany
Biznes
Wielka Brytania wreszcie ma pierwszego „muzycznego miliardera"
Biznes
Lada dzień do Poczty Polskiej wpłynie wielki przelew. Uratuje molocha?
Biznes
Warto mieć zielone miasto