Z wizji sprzyjającej koniunktury dzięki umowie Izrael – Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) mogą skorzystać także polscy inwestorzy szukający możliwości na rynku poza granicami kraju. Rynek nieruchomości w ZEA od prawie dwóch dekad był jednym z kluczowych sektorów napędzających gospodarkę kraju, stanowiąc w szczytowym momencie 5,4 proc. emirackiego PKB. Bezpośrednio po burzliwym okresie kryzysu ekonomicznego z 2008 r., ceny nieruchomości w Abu Dhabi i Dubaju poszybowały w górę. Jednak już w 2019 r., rynek mierzył się z niedużymi, ale stale postępującymi spadkami cen nieruchomości – wynoszącymi nawet 7,5 oraz 6 proc. w 2019 r. odpowiednio w przypadku Abh Dhabi i Dubaju.
CZYTAJ TEŻ: Zatoka Perska (Arabska) to region szukający żywności
Wybuch pandemii koronawirusa w połączeniu z ogłoszeniem w kwietniu br. przesunięcia EXPO 2020 na październik 2021 r. pogłębił spadek cen i spowolnienie sprzedaży unitów. Według portalu Arabian Business w II kwartale 2020 r. w ZEA sprzedano jedynie 5233 unity nieruchomości o wartości 2,5 mld dolarów. To spadek o 40 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2019 roku i o 45 proc. w porównaniu z I kwartałem 2020.
Nieruchomości w ZEA dla Izraelczyków
Ogłoszenie 13 sierpnia 2020 r. przez Izrael i ZEA porozumienia i nawiązania stosunków dyplomatycznych wywołało pozytywne reakcje i obudziło nadzieje na rychłą poprawę sytuacji na rynku nieruchomości. Zostało to potwierdzone już we wrześniu br. przez ekspertów branżowych z regionu Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej (GCC). Według wypowiedzi Andrew Cummings’a, współzałożyciela i dyrektora zarządzającego portalem www.luxuryproperties.com dla Gulf News z września br.: „Rynek ZEA oferuje ogromne możliwości dla inwestorów z Izraela, szukających dywersyfikacji ich udziałów w rynki nieruchomości oraz osiągnięcia dobrej stopy zysków (…)”.
Szansa dla polskich inwestorów?
Jednak możliwości, o których wspomina Andrew Cummings nie dotyczą wyłącznie Izraela. To szansa m.in. dla polskich firm i inwestorów, szukających możliwości inwestycji w rynki nieruchomości poza Polską czy Unią Europejską. Według raportu firmy Knight Frank nt. rynku nieruchomości w ZEA, do końca 2020 r. ma zostać oddanych do użytku 280 tys. m kw. powierzchni komercyjnych. Ta ilość ma być proporcjonalnie „wzmocniona” przez liczbę unitów rezydencyjnych. Gazeta i portal Khaleej Times podają, że w latach 2018-2021 Emiraty mają mieć nadmiar ok. 70 tys. unitów rezydencyjnych, gotowych na sprzedaż wewnętrznym i zagranicznym odbiorcom. Nadmiar ten jest efektem nie tyle kryzysu COVID-19, ale przede wszystkim obecnym od lat na rynku nieruchomości w ZEA brakiem równowagi między popytem a podażą.
CZYTAJ TEŻ: Za co, jak i kiedy polskie firmy mogą promować się w ZEA?
Imran Farooq, prezes Samana Group we wrześniowym wywiadzie dla Khaleej Times to potwierdza: „Dubajski rynek nieruchomości będzie największym beneficjentem tego porozumienia. Oczekujemy, że nowy strumień inwestorów z Izraela zaabsorbuje nadmiary na rynku (…)”. Nowe porozumienie Izrael-ZEA częściowo zmniejszy ten nadmiar, ale na pewno go nie zniweluje. Duża część nabywców i inwestorów w nieruchomości w ZEA, którzy po zluzowaniu obostrzeń pandemii według kalkulacji mieli inwestować wewnętrznie, już teraz szuka możliwości ekspansji i zakupu na rynku Izraela, przede wszystkim ekskluzywnych nieruchomości. Dla potencjalnych polskich inwestorów nadmiar dostępnych nieruchomości na sprzedaż z obecnie utrzymującym się spadkiem cen otwiera szanse na zakup nieruchomości w ZEA po konkurencyjnej, niższej cenie.