Obligacje nadal bezpieczną przystanią. Jakie są alternatywy?

Papiery dłużne, w tym obligacje ciągle traktowane są jak bezpieczna przystań. Jednak dynamiczne zmiany w polityce NBP, a także obecne trendy rynkowe mocno podważają pozycję zarówno krótko-, jak i długoterminówek. Na wahaniach wartości obligacji zyskują fundusze. Czy właśnie te instrumenty będą szansą dla inwestorów indywidualnych oraz MŚP?

Publikacja: 28.06.2021 08:58

Obligacje nadal bezpieczną przystanią. Jakie są alternatywy?

Foto: Obligacje są wciąż „w modzie”, ale jakie są alternatywy? Może inwestycja w start-up? Źródło: Adobe Stock

Sytuacja papierów dłużnych, a w szczególności obligacji Skarbu Państwa była wyjątkowo dynamiczna. Zwłaszcza w okresie największych obostrzeń sanitarnych i ogólnego zahamowania gospodarczego. Według Ministerstwa Finansów rok 2020, a więc okres wielkiej niewiadomej co do dalszego rozwoju pandemii, minął pod znakiem popytu na detaliczne obligacje skarbowe, których sprzedano za kwotę 28,4 mld zł. To prawie 70 proc. więcej niż w roku 2019, kiedy to Polacy wydali na papiery dłużne 17,3 mld zł. Na czym polegał fenomen obligacji w początkowych fazach pandemii?

Wyjść na zero

Oszczędzający chcieli przede wszystkim uniknąć widma przyspieszającej inflacji oraz znaleźć alternatywę dla już wtedy skrajnie nieopłacalnych ofert lokat bankowych. Słowem: chcieliśmy wyjść na przysłowiowe zero. Stąd też prym wiodły dwa typy papierów dłużnych Skarbu Państwa: na początku ub. r. – czteroletnie obligacje antyinflacyjne (39,5 proc. całego rynku w skali roku), a w drugiej połowie sezonu – trzymiesięczne krótkoterminówki (37,2 proc.).

Co po nowym roku?

Lokaty jeszcze skuteczniej odstraszały inwestorów indywidualnych, ponieważ tylko wiosną br. stopy procentowe spadły z 1,5 proc. do 0,1 proc. Jednocześnie Polacy zaczęli bardziej przychylnym okiem spoglądać w stronę funduszy inwestycyjnych, które nawet w okresie największych wahań na rynku, proponowały zwroty kilkukrotnie wyższe, aniżeli produkty konwencjonalne. Co ważne, również w tej kategorii pojawia się wątek papierów dłużnych, ponieważ najczęściej wybieraną formą instrumentów inwestycyjnych były właśnie fundusze obligacyjne. Według wyliczeń Bloomberga na polskim rynku tylko w ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2021 roku – pomimo lutowych zawirowań na rynku obligacji – ich aktywa wzrosły o 5,9 mld zł i sięgały 117,9 mld zł.

CZYTAJ TEŻ: Składka zdrowotna – samozatrudnieni jednak z ryczałtową?

To pokazuje rosnącą świadomość inwestorów indywidualnych w kwestii korzystania z funduszy. Według raportu „Finansowe DNA Polek i Polaków 2020” w ub. r. tylko 9 proc. ankietowanych zdecydowało się postawić na tego typu aktywa. W II kwartale roku 2021 z kolei nastąpił stopniowy odpływ środków z coraz mniej opłacalnych funduszy obligacji długoterminowych.

CZYTAJ TEŻ: Kody PKD – ZUS odmawia pomocy, ale sądy ją przyznają

Pomimo styczniowych i lutowych wzrostów wiosną według szacunków serwisu Analizy.pl najwięcej pieniędzy, bo 1,8 mld zł wypłynęło z funduszy obligacji długoterminowych. Pozostałe kategorie funduszy dłużnych, a więc m.in. obligacji krótkoterminowych i korporacyjnych zanotowały z kolei niewielkie saldo dodatnie. Gdzie wędruje kapitał Polaków? Właśnie do funduszy mieszanych, które w maju br. odnotowały wzrost o 0,7 mld zł. O zbliżone kwoty wzrosła wartość inwestycji w fundusze akcji, które już siódmy miesiąc z rzędu notują saldo dodatnie. Liderami jednak w kategorii konsekwentnych wzrostów są fundusze zagraniczne, które tylko w maju zyskały 0,5 mld zł.

Co z inwestycjami w MŚP?

W majowych sprawozdaniach pojawił się również wątek krajowych przedstawicieli segmentu MŚP. Do funduszy obejmujących polskie małe i średnie przedsiębiorstwa trafiło 0,2 mld zł. Biorąc pod uwagę spadającą liczbę nowych zakażeń COVID-19 oraz stopniowo znoszone ograniczenia w działalności gospodarczej, rodzime MŚP faktycznie mogą być wyjątkowo kuszącą opcją zarówno dla inwestorów instytucjonalnych, jak i klientów indywidualnych.

CZYTAJ TEŻ: Polski Ład – ile stracą przedsiębiorcy? Policzyliśmy

Szczególnie perspektywiczne będą najpewniej start-upy, które już teraz mogą liczyć na pewien ukłon w ich stronę od Ministerstwa Finansów. W ramach “Polskiego Ładu” ma się pojawić m.in. zapis o zwolnieniu z podatku od zysków kapitałowych tych inwestorów, którzy pozostaną właścicielami udziałów przynajmniej przez 3 lata. Choć analitycy zwracają uwagę na sporą liczbę niedopowiedzeń zawartych w tym projekcie, to niewątpliwie jest to bardzo obiecujący sygnał zwiększający rynkową atrakcyjność inwestycji w startupy.

CZYTAJ TEŻ: ZUS planuje zmienić termin opłacania składek za pracowników

Dotyczy to przede wszystkim inwestorów indywidualnych. Oddanie w formie podatku 19 proc. swojego zysku z inwestycji w akcje lub obligacje nie jest przyjemne, a każda nadzieja na optymalizację faktycznie może zachęcić nawet niezdecydowanych czy wręcz sceptycznych inwestorów.

CZYTAJ TEŻ: Obowiązki pracodawcy w związku z wysokimi temperaturami

Jaka jest przyszłość funduszy inwestycyjnych, a jaka obligacji? Najpewniej Polacy nie zrezygnują z papierów dłużnych, ale tak też mówiono o lokatach oraz kontach oszczędnościowych – a te na naszych oczach topnieją. Indeksowanie inflacją jest w przypadku obligacji bardzo skutecznym orężem, jednakże innowacyjność, a także dynamika współczesnego rynku motywuje uważnych inwestorów do konsekwentnego śledzenia losów środowiska startupowego. Te z kolei są na wyciągnięcie ręki – wystarczy tylko trafić do sensownego funduszu, który w nie inwestuje. Pytanie tylko, kiedy Polacy otworzą się na nowe instrumenty.

Autor jest prezesem zarządu Grupy Assay, która inwestuje w polskie startupy.

Finanse
Na co przedsiębiorcy mogą liczyć w ofercie banków
Finanse
Polskie firmy rodzinne wśród liderów wzrostu na całym świecie
Finanse
Firmy zmniejszają nakłady na inwestycje
Finanse
Jak najlepiej wybrać ubezpieczenie dla przedsiębiorstwa?
Finanse
Wynajem samochodów może pomóc przedsiębiorcom w czasie kryzysu