Energia elektryczna jest niezbędna do funkcjonowania niemalże każdego przedsiębiorstwa, dlatego przerwa w jej dostawie może skutkować dużą szkodą. Co prawda większość ubezpieczalni wyłącza ze swojej odpowiedzialności szkody powstałe w związku z przerwą w dostawie mediów, to na rynku dostępne są jednak oferty, które mogą zaspokoić potrzeby firm.

Od przerw w dostawach chronią się także operatorzy sieci czy dystrybutorzy energii poprzez wykupienie polic OC z wysokimi sumami gwarancyjnymi. Odbiorca w postaci przedsiębiorcy nie zawsze może liczyć na wypłatę odszkodowania od operatora lub jego ubezpieczyciela, np. ze względu na powód zaistnienia awarii, którą może byś siła wyższa w postaci anomalii pogodowej. 

W takiej sytuacji przedsiębiorca może skorzystać z własnego ubezpieczenia. - Finansowe skutki braku dostawy prądu wskutek zdarzenia, które jest objęte ubezpieczeniem majątkowym, mogą być zrekompensowane przez polisę majątkową. Warunkiem jest rozszerzenie jej o ubezpieczenie od utraty zysku i włączenie do zakresu ochrony klauzuli dotyczącej utraty zysku w następstwie szkód majątkowych dostawców energii – wyjaśnia Wojciech Woźnica, dyrektor ds. ubezpieczeń majątkowych, Head of Natural Resources w WTW w Polsce.

Ubezpieczenie obejme jednak tylko szkody wynikające z przerwy, której powodem jest zdarzenie losowe określone w umowie, zdarzenie musi dotyczyć także mienia dystrybutorów sieci czy operatorów. Wypłata środków nastąpi zatem w przypadku przerwy dostawie prądu ze zględu na zerwanie sieci przez huragan, pożary czy wybuchy, które nastąpiły po stronie dostawcy. 

Przedsiębiorcy powinni jednak pamiętać, że tego typu ubezpieczenia w większości przypadków odnoszą się do sytuacji tzw. blackoutu, czyli nagłego i niespodziewanego odcięcia dostaw. Czym innym jest brownout, który jest planowaną przerwą. – Jeżeli jednak przerwy są zaplanowane, zazwyczaj brakuje realnych możliwości pokrycia strat lub dodatkowych kosztów działalności przy wykorzystaniu klasycznych umów ubezpieczenia. Można byłoby skonstruować pewne rozwiązania oparte o tzw. ubezpieczenia parametryczne, jednak trzeba przyznać wprost, że jest to rzadkość nie tylko na polskim rynku. Zarządzanie takim ryzykiem powinno zatem uwzględniać również alternatywne rozwiązania, takie jak odpowiednie planowanie produkcji (buforów czasowych), zastosowanie dodatkowych agregatów prądotwórczych itp. – twierdzi Marcin Zimowski, dyrektor w Marsh Polska.