Różnicowanie wynagrodzenia między "starymi", a nowymi pracownikami na minus dla tych pierwszych, ze względu na fakt, że firma potrzebuje kadrowego wsparcia jest dyskryminacją - taki wniosek płunie z wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach.
Sąd przyznał rację mężczyźnie, który skierował sprawę na drogę sądową, co więcej przyznał mu odszkodowanie z tytułu naruszenia zasad równego traktowania w zatrudnieniu w wysokości różnicy między jego wypłatą, a nowych zatrudnionych. Kwota ta wynosiła ponad tysiąc złotych.
Czytaj więcej
W prawie unijnym dyskryminację bezpośrednią można stwierdzić, nawet jeśli nie ma żadnego możliwego do zidentyfikowania skarżącego, który twierdzi, że stał się ofiarą takiej dyskryminacji.
Pozwany pracodawca tłumaczył swoje zachowanie potrzebami gospodarczymi oraz działaniem w celu uniknięcia rozejścia się wykwalifikowanej kadry, którą musiał przekonać wyższymi stawkami. Nie zrobił jednak nic w kierunku tego, by zrównać zaistniałe między pracownikami dysproporcje w pensjach.
Firmy muszą zatem uważać na to jak wynagradzają swoich pracowników, ponieważ różnice w wypłacanych środkach dopuszczane są jedynie w wyjątkach - Dopuszczalnymi przesłankami wartościowania pracy są kwalifikacje zawodowe i zakres odpowiedzialności, choć gdy efekt pracy wykonywanej przez osobę o wyższych kwalifikacjach jest taki sam jak osoby o niższych kwalifikacjach, zróżnicowanie ich płac nie będzie uzasadnione, wskazał adw. Paweł Krzykowski z kancelarii BKB Baran Książek Bigaj.