Greedflacja miałaby zacząć się przede wszystkim z początkiem pandemii w Polsce - podwyższone wymagania sanitarne, zaburzone łańcuchy dostaw, niedobór surowców i komponentów - to wszystko miało stanowić to uzasadnione powody do podwyższenia cen w wielu branżach. 

Takie działanie firm potwierdził prezes NBP Adam Glapiński, który w jednym ze swoich wystąpień przekazał iż podwyżki cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2022 r. w 50–60 proc. były spowodowane „windowaniem marż zysku przez przedsiębiorstwa”. Wymienił w tym kontekście przede wszystkim sieci handlowe. Zgadzają się z tym ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska, ale przyznają, że odbywa się w innej w skali, niż w tej o której mówił prezes Glapiński. 

Ponadto wzrost zysków i samej inflacji nie musi równać się wzrostowi rentowności, zyski firm oraz ich udział w PKB może rosnąć nawet przy malejących marżach. To samo pokazuje raport analityków CA BP: między I kwartałem 2019 r. (to ostatni kwartał przed wybuchem pandemii, który może być odniesieniem dla I kwartału br., który z kolei wyznaczył szczyt inflacji) a I kwartałem br. najbardziej podskoczyła rentowność w edukacji (o 11,7 pkt proc.), górnictwie (11 pkt proc.), rolnictwie (9,4 pkt proc.) oraz finansach i ubezpieczeniach (7,9 pkt proc). Ponadprzeciętne zwyżki rentowności wystąpiły też m.in. w budownictwie (2,9 pkt proc.) oraz w handlu detalicznym i hurtowym (2,3 pkt proc.). Biorąc pod uwagę bardziej szczegółową klasyfikację firm, spektakularny wzrost rentowności wystąpił m.in. w „działalności rozrywkowej i rekreacyjnej” (o 38,8 pkt proc.) oraz działalności obiektów sportowych (o 25,8 pkt proc.). Marże zmalały natomiast m.in. w przemyśle przetwórczym i w energetyce.