Poszukiwanie dodatkowego finansowania związane jest ze spowolnieniem gospodarczym, opóźnionymi płatnościami od kontrahentów oraz zatorami płatniczymi. Wielu przedsiębiorców walczy o zachowanie swojej płynności finansowej i utrzymanie się na rynku. 

Z badania „Barometr wydatków firmowych” przeprowadzonego na zlecenie firmy NFG wynika, że w tej sytuacji co czwarta mikrofirma (26 proc.) skorzystała w ciągu ostatnich 12 miesięcy z dodatkowego finansowania.

Różnica w poszukiwaniu zewnętrznych śródeł finansowania sprawiły także wysokie stopy procentowe - przedsiębiorcy rzadziej korzystają z instytucji bankowych, a siegają po pieniądze z prywatnych zasobów. Dopiero drugim sposobem na ratowanie biznesu mają być kredyty bankowe. Wsparciem są także rodzina oraz przyjaciela przedsiębiorców. Część firm skierowała swoją uwagę na dotacje, faktoring i leasing. 

Warto zauważyć, że otrzymane środki były przeznaczane na inwestycje w przedsiębiorstwo poprzez np. zakup towaru lub sprzętu, ale także spłatę zobowiązań, a w tym, wypłatę wynagrodzeń zatrudnionym. Firmy, które szukają pomocy muszą radzić sobie z zaostrzoną polityką udzielania kredytów i pożyczek przez banki. To sprawia, że wiele z nich nie otrzyma potrzebnych środków. 

– Niezależnie od branży i lokalizacji warto gruntownie przeanalizować swoje cele i potrzeby, albowiem decyzja o dofinansowaniu może się wiązać z dodatkowymi kosztami i zobowiązaniami – radzi Emanuel Nowak. – Z drugiej strony dobrze wykorzystane finansowanie z zewnątrz może pomóc utrzymać płynność i rozwinąć biznes - wskazuje Emanuel Nowak, ekspert firmy NFG.