Spółki kolejowe, tak jak wszyscy przedsiębiorcy, muszą mierzyć się z wysokimi kosztami energii oraz paliw i rosnącymi stawkami wynagrodzenia, do tego dochodzą również koszty utrzymania taboru, dostępu do infrastruktury. Dzieje się to przy jednoczesnym spadku popytu na tego rodzaju usługi, ale także rosnącej konkurencji i spadających marżach.  

Te pesymistyczne dane i perspektywy na przyszłość potwierdzają dane GUS - w I półroczu łączne przewozy towarów, bez transportu samochodowego gospodarczego oraz bez kolejowych przewozów manewrowych i wąskotorowych, wyniosły 273,8 mln ton. W porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku oznaczało to spadek o 5 proc.

W sezonie letnim przedsiębiorcy zanotowują spadek w przewozie surowców energetycznych takich jak węgiel i paliwa, do tego także mniejsze zainteresowanie przewozem kontenerowym. Sytuację na jesień i zimę może poprawić właśnie transport węgla, ale zależy od tego jak wygląda sytuacja składowanego surowca w różnych magazynach na terenie kraju. 

Przedsiębiorcy jako problem wskazują także wysokie ceny energii, mimo iż ceny na giełdzie się ustabilizowały, to w Polsce pozostają one na jednym z najwyższych poziomów w Europie. Kolejne koszty to koszty paliw, których wysokich cen doświadczamy wszyscy, ale także dostęp do infrastruktury kolejowej, utrzymania taboru i samych świadczeń pracownicznych.