W porównaniu do 2023 roku wzrost wynosi 31 proc., do 978 euro. W złotych wzrost ten wynosi 21.5 proc. To sprawia, że Polska zajęła pozycję lidera w rankingu Eurostatu, kolejne miejsca należą zaś do Węgier, Chorwacji oraz Bułgarii, która jest poza podium. W ich przypadku wzrost wynosi od 19,6 do 20,4 proc. Jest więc znacznie niższy niż w przypadku Polski.  

Największy wzrost oznacza dla Polski także awans do pierwszej dziesiątki państw o najwyższej płacowym minimum w Unii — wyprzedziliśmy już Portugalię, Maltę, Litwę i Grecję. Tym samym, wraz z pozostałymi państwami dawnego bloku wschodniego równamy się z bogatym „Zachodem”. 

Przy czym pod uwagę należy wziąć, że polska płaca minimalna nie jest jedyną, która rosła w Europie w tym roku, bowiem podwyżki notowane były wszędzie ze względu na wysoki poziom inflacji w wielu krajach. Podniesienie wynagrodzeń często było zatem decyzją ekonomiczno-polityczną. Część państw działała także mając w pamięci konieczność dostosowania się do przyjętej w 2022 r. unijnej dyrektywy dotyczącej adekwatnych wynagrodzeń minimalnych, która powinna być wdrożona w listopadzie 2024 r. Zgodnie z nią minimalna płaca w krajach UE (mająca zapewnić godny poziom życia i pracy) powinna stanowić od 50 do 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia brutto, choć będzie mogła być zależna od regionu kraju.

Podwyżki wydają się być korzystne z perspektywy zatrudnianych, ale jednocześnie mocno uderzają w przedsiębiorców. To oni muszą znaleźć środki na wyższe płace, które wzrosną ponownie od 1 lipca tego roku. Konieczność zapewnienia wyższego wynagrodzenia minimalnego może także odbić się na braku finansów na podwyżki dla już zatrudnionych specjalistów oraz fachowców. Co więcej pierwszy „podwójny” wzrost czeka ich w kolejnym ciężkim roku kiedy to klienci ograniczają swoje zakupy i wydatki, zarówno na towary jak i usługi. Oznacza to, że przedsiębiorcy mają płacić więcej mimo iż sami często dostają mniej. 

Prócz bezpośredniego wzrostu wynagrodzenia, rosną koszty związane z pracownikiem czyli wynagrodzenie w kwocie brutto, ale także wszystkie stawki i składki z nim związane, to kolejny koszt z którym przedsiębiorcy będą musieli sobie radzić.