W 2024 r. gospodarka światowa zwiększy się o 2,7 proc, czyli o 0,2 pkt mniej niż w prognozie z czerwca. Największy wpływ na to ma mieć rynek chiński, kóry osiągnie tylko 4,6 proc. wzrost PKB, gdy przewidywania wskazywały na 5,1. Słabsze wyniki zanotują także Stany Zjednoczone, 1,3 proc. zamiast 1,6. Dla strefy euro będzie to 1,1 proc. zamiast 1,5 proc. - wynikać ma to przede wszystkich z wolnego wychodzenia z recesji przez Niemcy. Pomocy nie daje także Francja, która musi radzić sobie ze spadkiem poputy. 

Przyczyną spadku prognozy wzrostu gospodarczego na świecie w 2024 roku ma być głównie polityka pieniężna banków centralnych wielu państw — podnoszenie stóp procentowych celem walki z inflacją. W strefie euro zasadnicza stopa wynosi 4 proc. i jest najwyższa w historii. Część państw może nie stosuje już kolejnych podwyżek, ale wciąż utrzymuje je na wysokim poziomie w obawie przed kolejnymi załamaniami na rynku. 

„Rosnące od początku 2022 r. stopy w większości dużych krajów są kluczowym czynnikiem wpływu na światowy wzrost gospodarczy” — uważa OECD. - Takie zaostrzanie polityki na świecie jest bolesne, ale konieczne dla obniżenia inflacji. Stwierdzamy wszyscy, że te podwyżki stóp maja wpływ na nasze gospodarki — stwierdziła na konferencji prasowej Clare Lombardelli, główna ekonomistka OECD. Jej zdaniem, polityka pieniężna powinna być restrykcyjna aż pojawią się wyraźne sygnały słabnącej presji inflacyjnej.

Z tym stanem rzeczy najmocniej będą musieli mierzyć się przedsiębiorcy, którzy od długiego czasu borykają się z problemami gospodarczymi. Prócz perspektywy przedsiębiorcy, są oni także konsumentami i też muszą sobie radzić z wysoką inflacją przy często jednocześnie malejącym budżecie domowym jak i firmowym.