Chodzi o nowelizację kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw, która wdraża do polskiego prawa dwie dyrektywy: w sprawie przejrzystych warunków pracy oraz work-life balance.

Jak pisze w "Rzeczpospolitej" Paulina Szewioła, duża rewolucja szykuje się m.in. w umowach na czas określony. Pracodawca będzie musiał bowiem uzasadniać ich wypowiedzenie. W opinii do projektu prof. Arkadiusz Sobczyk z UJ wskazuje, że choć zmiana słusznie wyrównuje sytuację prawną pracowników, to pogłębia nierówność po stronie pracodawców. Ekspert zwraca uwagę, że poprawne wykonanie powyższego zadania nie będzie proste dla małych przedsiębiorców. Jego zdaniem, konieczność uzasadniania wypowiedzeń umów o pracę na czas określony powinna zależeć od wielkości pracodawcy.

Podobna uwaga została skierowana do regulacji – zgodnie z nią pracownik zyska uprawnienie do występowania do pracodawcy z wnioskiem np. o zmianę rodzaju umowy czy zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu pracy. Firma będzie musiała mu na niego odpowiedzieć (w formie papierowej lub elektronicznej) w ciągu miesiąca. Jak wskazuje prof. Sobczyk, w tym wypadku ustawodawca również nie skorzystał z odciążenia małych przedsiębiorstw.

– Nowe przepisy dotyczące umów o pracę na czas określony to dokręcanie śruby firmom - nie ma wątpliwości mec. Marcin Wojewódka, doradca Pracodawców RP. - Dlatego każde poluzowanie zaproponowanych rozwiązań, nawet jeśli miałoby dotyczyć tylko najmniejszych pracodawców, jest dobrym rozwiązaniem – dodaje.

Czytaj więcej

Szykuje się duża rewolucja w umowach o pracę na czas określony