Zgodnie z badaniem "Barometr Polskiego Rynku Pracy" opublikowanego przez Personal Service ponad połowa firm przewiduje pogorszenie swojej sytuacji w 2023 roku, co szósty pracownik obawia się, że jego pracodawca zamknie działalność, a co piąty liczy się ze zwolnieniem z pracy.
Na pogorszenie sytuacji na rynku pracy ma wpływ wysoka inflacja, niesprzyjająca koniunktura oraz niepewność co do przyszłości. Jak wskazują eksperci to zmiany demograficzne mogą uchronić przed wzrostem bezrobocia. Tę "ochronę" wzmacnia fakt, że w wielu polskich firmach dalej jest dużo wakatów - na koniec drugiego kwartału było ich prawie 150 tys.
Czytaj więcej
ESI, czyli Europejski Wskaźnik Nastrojów nie jest zbyt pozytywny dla polskiego rynku pracy - przedsiębiorcy borykają się z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności oraz inflacją, a to razem z niepewnymi wizjami przyszłości może doprowadzić do zwolnień.
Przedsiębiorcy nie muszą od razu ratować się redukcją etatów. Do grupowych rozwiązań należy podchodzić ostrożnie - firmy wciąż pamiętają okres pandemii, te które wtedy zwolniły pracowników na jej początku, miały problempo szybkim odbiciu gospodarki z odtworzeniem zatrudnienia. Rozsądnym rozwiązaniem może być czasowe zamrożenie nowych rekrutacji bądź pozostawienie wolnych miejsc po pracownikach odchodzących na emeryturę.
Najgorsze nastroje panują w sektorze produkcji, transportu i logistyki oraz usługach. Tylko nieco lepiej "czują się" przedsiębiorcy z branży gastronomiczno-hotelarskiej i IT. Największe plany redukcji zatrudnienia mają szykować handel, produkcja oraz budowlanka.
