Paweł Janukowicz: Pieniądze z KPO – nowe miliardy, stare problemy

Polska w połowie kwietnia otrzymała z unijnego budżetu równowartość 27 mld zł na realizację Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Jest to oczywisty powód do radości. Jednak bez przeprowadzenia istotnych reform gospodarczych, nowe fundusze unijne mogą stać się tylko doraźnym lekarstwem na nasze powszednie bolączki.

Publikacja: 01.05.2024 12:55

Paweł Janukowicz: Pieniądze z KPO – nowe miliardy, stare problemy

Foto: Adobestock

Pieniądze na wzmocnienie polskiej gospodarki

Kilka dni temu Komisja Europejska przekazała Polsce pierwszą transzę 6,3 mld euro na sfinansowanie KPO. Nigdy dotąd nie dostaliśmy jednorazowo tak wysokiego przelewu z Brukseli. W sumie na realizację KPO mamy otrzymać 59,8 mld euro, z czego 25,3 mld euro stanowić będą dotacje, a 34,5 mld euro przeznaczonych zostanie na preferencyjne pożyczki. Pieniądze te mają pomóc polskiej gospodarce w zwiększeniu jej odporności na różnego rodzaju kryzysy, a także pozwolą przyspieszyć zieloną transformacją i rozwój cyfryzacji.

Chociaż KPO został przyjęty przez Brukselę w połowie 2022 roku, to kilka miesięcy później Komisja Europejska odmówiła wypłacania środków. Powodem takiej decyzji było obwinienie rządu Prawa i Sprawiedliwości o łamanie standardów praworządności. Odblokowanie pieniędzy z KPO stało się priorytetowym zadaniem premiera Donalda Tuska i jednym ze spełnionych 100 konkretów na 100 dni nowego rządu.

Dzięki funduszom europejskim Polska rozwija się szybciej

Zastrzyk pieniędzy z KPO z pewnością przyczyni się do zwiększenia tempa wzrostu gospodarczego Polski. Doświadczenia z wykorzystaniem funduszy europejskiej polityki spójności pokazują bowiem, że środki unijne przyspieszają wzrost gospodarczy, zwiększają aktywność inwestycyjną, a także poprawiają sytuację na rynku pracy.

Czytaj więcej

Paweł Janukowicz: Powstanie styczniowe, metro i historyczna zawierucha

Z analiz Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej wynika, że w latach 2004-2021 polski PKB zwiększał się średniorocznie w tempie 3,9%. Szacuje się, że około 8,4% tego wzrostu było następstwem wykorzystania funduszy europejskiej polityki spójności. Dodatkowo od 2004 roku dzięki inwestycjom finansowanym z pieniędzy unijnych w Polsce powstało ponad pół miliona miejsc pracy. Gdyby nie było funduszy unijnych, wzrost gospodarczy w naszym kraju byłby niższy, a bezrobocie większe. Dlatego należy spodziewać się, że pieniądze z KPO w połączeniu ze środkami europejskiej polityki spójności będą istotnym impulsem rozwojowym naszej gospodarki.

Europejskie dopalacze

Dotychczas fundusze europejskie przede wszystkim wpływały na wzrost polskiej gospodarki poprzez efekt popytowy. Projekty finansowane z pieniędzy unijnych powodowały wzrost popytu inwestycyjnego i zwiększenie zapotrzebowania na pracowników. W ten sposób następował wzrost produkcji i zatrudnienia, który w konsekwencji przekładał się na zwiększenie PKB.

Gdy napływ pieniędzy unijnych był ograniczony, to efekt popytowy zanikał, a wpływ realizacji europejskiej polityki spójności na Polską gospodarkę stawał się niewielki. Dane Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej wskazują, że taka sytuacja miała miejsce w latach 2016-2017. Wtedy to zakończono wydatkowanie funduszy perspektywy finansowej UE 2007-2013, a realizacja projektów ze środków budżetu UE 2014-2020 była jeszcze znikoma. Od 2018 roku ponownie odnotowano pozytywny wpływ europejskiej polityki spójności na polską gospodarkę. Wówczas nastąpił wzrost inwestycji finansowanych z pieniędzy budżetu UE na lata 2014-2020.

Aby utrzymać wpływ europejskiej polityki spójności na wzrost gospodarczy w Polsce, konieczny jest stały napływ pieniędzy z Brukseli. Bez nich impuls popytowy zanika, a oddziaływanie funduszy europejskich na wzrost PKB ustępuje. Środki europejskiej polityki spójności stymulują zatem naszą gospodarkę doraźnie i nie wpływają na zwiększenie potencjału produkcyjnego.

Reformy potrzebne od zaraz

Pieniądze z KPO niewątpliwie wpłyną na wzrost gospodarczy, ale nie zastąpią reform. To od reform gospodarczych zależy zwiększenie potencjału i konkurencyjności polskiej gospodarki. A pod tym względem potrzeby są bardzo duże.

Konsolidacja finansów publicznych, uproszczenie systemu podatkowego, przeciwdziałanie niedoborom siły roboczej na skutek starzenia się społeczeństwa, unowocześnienie polskiej gospodarki poprzez zwiększenie nakładów na rozwój i badania, odejście od węgla i innych paliw kopalnych, rozwiązanie chaosu prawnego – to tylko niektóre wyzwania, którym będziemy musieli sprostać w najbliższym czasie.

Całkowity budżet KPO obejmuje równowartość 268 mld zł, a jego realizacja przewidziana jest do końca 2026 roku. Tymczasem wydatki budżetu państwa tylko w 2024 roku mają wynieść 866 mld zł. A zatem budżet KPO stanowi około 30% wydatków państwa przewidzianych na ten roku. KPO umożliwi więc realizację wybranych przedsięwzięć, które tylko w pewnym stopniu złagodzą nasze problemy ekonomiczne. Realizacja KPO nie zastąpi jednak konieczności przeprowadzenia szeregu kompleksowych działań i wielowymiarowego podejścia do gospodarki. Brak pieniędzy z KPO oznaczałby jednak dotkliwą stratę.

O autorze

Paweł Janukowicz

Autor jest doktorem nauk społecznych w dyscyplinie ekonomia i finanse.

Pieniądze na wzmocnienie polskiej gospodarki

Kilka dni temu Komisja Europejska przekazała Polsce pierwszą transzę 6,3 mld euro na sfinansowanie KPO. Nigdy dotąd nie dostaliśmy jednorazowo tak wysokiego przelewu z Brukseli. W sumie na realizację KPO mamy otrzymać 59,8 mld euro, z czego 25,3 mld euro stanowić będą dotacje, a 34,5 mld euro przeznaczonych zostanie na preferencyjne pożyczki. Pieniądze te mają pomóc polskiej gospodarce w zwiększeniu jej odporności na różnego rodzaju kryzysy, a także pozwolą przyspieszyć zieloną transformacją i rozwój cyfryzacji.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację