Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku (sygnatura akt: I SA/Bk 111/22).
Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się produkcją olejów. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że w grudniu 2016 r. w jej zakładzie produkcyjnym doszło do wypadku przy pracy, któremu uległ pomocnik produkcyjny w strefie przyjęcia surowca. Zdarzenie miało związek z trudnościami przy załadunku. Standardowo jest on prowadzony wewnątrz namiotu przy użyciu dwóch przenośników ślimakowych. Było jednak za mało miejsca i trzeba było skorzystać z wózka widłowego, co doprowadziło do zdarzenia.
W protokole powypadkowym ujawniono nieprawidłowości, m.in. brak instrukcji BHP i nadzoru, ale także nieprzestrzeganie zasad ostrożności i rażące niedbalstwo poszkodowanego.
Spółka zawarła z poszkodowanym ugodę na 35 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ale były pracownik i tak poszedł do sądu po wyższą rekompensatę i dodatkowo - rentę.
W wyniku ugody sądowej poszkodowanemu przyznano ponad 300 tys. zł. Firma chciała potwierdzenia, że może je zaliczyć do kosztów, bo w jej ocenie taki wydatek wypełnia przesłanki z art. 15 ust. 1 ustawy o CIT.