Zgodnie z ustawą o PIT, jeśli pracownik jeździ prywatnie firmowym samochodem, pracodawca powinien naliczać mu co miesiąc zryczałtowany przychód. W wysokości 250 albo 400 zł.

W wydanej w zeszłym roku interpretacji dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej uznał, że w tym ryczałcie nie mieści się kwota na pokrycie kosztów ładowania w domu służbowego elektryka. Jest dla pracownika dodatkowym świadczeniem, należy ją zaliczyć do jego przychodów i opodatkować.

Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Przemysław Wojtasik, po prawie półtora roku szef Krajowej Administracji Skarbowej zmienił niekorzystną dla podatników interpretację. Przyznał, że wartość sfinansowanej przez pracodawcę energii elektrycznej jest uwzględniana w ryczałtowym przychodzie. „Gdy pracownik ładuje służbowy samochód z napędem elektrycznym, korzystając z przydomowej stacji ładowania, to zwrot wydatku z tego tytułu nie będzie stanowił dla niego dodatkowego przychodu” – czytamy w zmienionej interpretacji nr DOP3. 8222.34.2021.HTCE.

Szef KAS zastrzegł jednak, że jeśli pracodawca wypłaca pracownikowi stałą kwotę, to może ona być większa niż poniesiony wydatek. Nadwyżkę należy zaliczyć do przychodów. Jak je wyliczyć? – Najczęściej do prywatnych stacji ładowania instalowany jest podlicznik. Wtedy nie ma problemów z wyliczeniem wydatku na zużytą energię. W celu uniknięcia ewentualnych sporów ze skarbówką warto taki podlicznik zamontować jednocześnie z ładowarką – tłumaczy Jan Wiśniewski z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Czytaj więcej

Elektryczny samochód dla pracownika bez dodatkowego podatku