Sprawa dotyczyła spółki, która oferuje do sprzedaży wyroby kosmetyczne w systemie MLM – marketingu społecznościowego. Ma dwa podstawowe statusy swoich partnerów – polecający i odbiorca. Za zakupy oraz obroty generowane przez osoby należące do struktury danego partnera nalicza punkty, które przeliczane są na wynagrodzenie lub rabat handlowy.
Dla wybranych partnerów – osiągających najwyższą sprzedaż i prowadzących najprężniejszą grupę, w ramach przyjętego systemu motywacyjnego, spółka zamierza zorganizować zagraniczne wyjazdy szkoleniowe, połączone z wypoczynkiem.
Spółka chciała potwierdzenia, że wydatki na zagraniczne wyjazdy szkoleniowe, tj. na transport, wyżywienie, kadrę, noclegi, ale z wyłączeniem tych na część rozrywkową – mogą być jej kosztem podatkowym.
Fiskus zgodził się, że wydatki na rozrywki kosztem nie są. Ale odmówił ich też w pozostałym zakresie. Zwrócił uwagę, że uczestnikami szkolenia zostaną partnerzy, z którymi spółka ma umowy o współpracy, które zakładają równorzędność i niezależność stron. Tym samym uczestnicy szkoleń pozostają w relacjach biznesowych ze spółką, są podmiotami zewnętrznymi, a do takich podejmuje się działania o charakterze reprezentacyjnym, które z woli ustawodawcy kosztów nie dają.
Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Aleksandra Tarka, na takim podejściu suchej nitki nie zostawił najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy. Zauważył, że wyjazdy mają charakter szkoleniowy. Ich wyłącznym czy dominującym celem nie jest wykreowanie pozytywnego obrazu, czyli reprezentacja. Skarżąca oczekuje bowiem, że dzięki szkoleniom zwiększy się sprzedaż jej wyrobów, a w konsekwencji jej przychody.