W rozmowie z "Rzeczpospolitą" eksperci wskazują, że najlepszym momentem na wybór formy rozliczenia w postaci estońskiego CIT jest styczeń. Dlaczego? Bartosz Głowacki, doradca podatkowy i partner w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjaśnia, że na estoński CIT można co prawda przejść też w trakcie roku, wtedy jednak musimy rozliczyć na normalnych zasadach pierwsze miesiące: zamknąć księgi, sporządzić sprawozdanie finansowe, wyliczyć i zapłacić podatek. – Wybierając nową formułę na cały 2023 r., unikamy tej dodatkowej pracy. O swojej decyzji trzeba zawiadomić urząd skarbowy do końca stycznia – zaznacza ekspert.

Przedsiębiorców do wyboru tej formy zachęcają ostatnie zmiany, których dokonano w ramach Polskiego Ładu. - Przede wszystkim zlikwidowano limit przychodów (100 mln zł rocznie), który wykluczał z systemu średnie i większe przedsiębiorstwa. Nie ma już kłopotliwego wymogu poniesienia określonych nakładów inwestycyjnych. Z estońskiego CIT mogą korzystać nie tylko spółki z o.o. i akcyjne, ale także komandytowe i komandytowo-akcyjne. Zmniejszono też stawkę podatku – wskazuje Marcin Borkowski, radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Borkowski i Wspólnicy.

To nie wszystko. Estoński CIT poprawiano też w kolejnych nowelizacjach Polskiego Ładu. – Między innymi złagodzono kryterium minimalnego zatrudnienia (odstępując od wymogu poboru zaliczek na podatek i składek na ubezpieczenia społeczne), doprecyzowano, że zaliczka na poczet dywidendy także jest zyskiem netto dla celów ryczałtu, czy też zmieniono termin zapłaty podatku z tytułu podziału zysku netto, odchodząc od kłopotliwego „20. dnia siódmego miesiąca roku podatkowego” na rzecz końca trzeciego miesiąca kolejnego roku – wymienia Bartosz Głowacki.

Warto też wziąć pod uwagę, że na estońskim CIT łączne efektywne opodatkowanie (liczone razem z dywidendą) jest mniejsze niż w klasycznym rozliczeniu. – W małych firmach, mających do 2 mln euro przychodu rocznie, łączny podatek wynosi 20 proc., zamiast 26,29 proc. W dużych jest to 25 proc., natomiast przy tradycyjnym rozliczeniu mamy aż 34,39 proc. – wylicza Marcin Borkowski.

Czytaj więcej

Estoński CIT: może być łatwiej i taniej. Kiedy najlepiej zmienić sposób rozliczania?