Kanwą orzeczenia był wniosek o interpretację podatkową. Spółka umożliwia swoim klientom zawarcie szeregu umów związanych z używaniem samochodów osobowych, w tym leasingu oraz najmu długo- i krótkoterminowego.
Pojazdy używane do działalności podlegają ubezpieczeniu AC, OC, NW i GAP. Te ostatnie - jak wyjaśnia w swoim artykule na łamach "Rzeczpospolitej" Aleksandra Tarka - to ubezpieczenie specjalne, od utraty wartości pojazdu w przypadku szkody całkowitej, np. kradzieży czy zniszczenia. GAP stanowi uzupełnienie polisy AC i pozwala otrzymać dodatkowe odszkodowanie, które pokrywa różnicę między sumą, za jaką auto kupiono, wyleasingowano czy wynajęto, a wypłaconym z AC, które jest określane na podstawie aktualnej wartości rynkowej.
Spółka była przekonana, że polisa GAP nie podlega ograniczeniu limitującemu od 2019 r. możliwość zaliczenia składki w koszty do kwoty 150 tys. zł przyjętej jako wartość auta na polisie.
Innego zdania był fiskus, który uznał, że całą składkę można wliczyć w koszty, ale tylko gdy wartość przyjęta w polisie GAP mieście się w limicie. Gdy ten limit przekracza, to trzeba ją zaliczać do kosztów proporcjonalnie.
Sprawa trafiła ostatecznie do Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. akt II FSK 112/21), który podtrzymał niekorzystną dla spółki interpretację.