Ważny wyrok dotyczący odpowiedzialności członków zarządu za podatkowe długi spółek opisała na łamach „Rzeczpospolitej” Aleksandra Tarka. W sprawie chodziło o decyzję fiskusa, który orzekł o solidarnej odpowiedzialności członków zarządu za zaległości spółki w CIT za 2015 i 2016 r. wraz z oprocentowaniem (łącznie ponad 150 tys. zł).
Skarbówka argumentowała, że egzekucja wobec spółki okazała się bezskuteczna, a zarząd nie złożył we właściwym czasie m.in. wniosku o ogłoszenie upadłości, co pozwala na uwolnienie się od odpowiedzialności.
Decyzję fiskusa zaskarżył do sądu członek zarządu. Jak wyjaśnił, nie mógł wykazać, że we właściwym czasie został złożony wniosek o ogłoszenie upadłości, ponieważ spółka miała wtedy tylko jednego wierzyciela, tj. fiskusa. Nie było zatem możliwości złożenia wniosku o upadłość.
Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu potwierdził w wyroku (sygnatura akt: I SA/Wr 337/22), że nie można nakazywać członkowi zarządu, gdy jest jeden wierzyciel, żeby złożył wniosek o ogłoszenie upadłości w ramach tzw. przesłanek egzoneracyjnych. Jak bowiem zauważono nie jest to przesłanka wynikająca z przepisów, lecz z praktyki zmierzającej nie tyle do uwolnienia członka zarządu od odpowiedzialności, ile wręcz przeciwnie – do jego opodatkowania. A to narusza zasadę proporcjonalności, prowadzi do dyskryminacji i nierówności.
Czytaj więcej
Gdy jest tylko jeden wierzyciel, członek zarządu nie złoży skutecznie wniosku o upadłość spółki i nie można go za to karać odpowiedzialnością za jej długi.