Równo trzy lata od pierwszej próby wprowadzenia w Polsce dodatkowego podatku od sprzedaży detalicznej danina może wrócić. W 2016 r. jej pobieranie szybko zablokowała Komisja Europejska, uznając, że jego progresywna skala premiuje mniejsze firmy kosztem dużych i jest nieuzasadnioną pomocą publiczną. W maju 2019 r. jednak unijny sąd uznał, że to Polska ma w tym sporze rację i taki podatek mogła wprowadzić, a Komisji Europejskiej od decyzji przysługuje odwołanie.
Kiedy wróci podatek obrotowy. Polska wygrała przed TSUE
Ma na to dwa miesiące, a termin upływa 16 lipca, akurat przed kolejnym posiedzeniem Sejmu, na którym ustawa powinna być uchwalona, aby mogła wejść w życie do 1 września, jak jest planowane w zarysie dokumentu.
Czytaj także: Podatek obrotowy uderzy w wieś i małe miasta
Według ujawnionej 2 lipca propozycji Ministerstwo Finansów chce powrotu podatku właśnie od tego momentu. Firmy wtedy zaczną go naliczać według skali – do 17 mln zł miesięcznych obrotów firma jest z niego zupełnie zwolniona, a powyżej tej kwoty i do poziomu 170 mln zł miesięcznie stawka wynosić ma 0,8 proc. Powyżej tego poziomu sprzedaży rośnie do 1,4 proc. Termin zapłaty to 25. dzień następnego miesiąca.