– Projekt matrycy VAT chcemy przyjąć z niewielkimi zmianami – mówi „Rzeczpospolitej” Andrzej Szlachta, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Wypadną podwyższone stawki na napoje owocowe, pojawią się zaś nowe stawki na tzw. paliwo kominkowe – zaznacza.

Temat nowej matrycy VAT ma dosyć długą historię. Projekt był oczkiem w głowie byłej już minister finansów Teresy Czerwińskiej i miał na celu przede wszystkim wyeliminowanie absurdów, czyli opodatkowania różnymi stawkami produktów z tej samej kategorii (np. musztardy i sosu musztardowego).
Minister przekonywała, że co do zasady stawki mają być równane w dół, ale tak się nie stało m.in. w przypadku soków i napojów. Stawki VAT na 100-procentowe soki owocowe i warzywa miały się utrzymać na poziomie 5 proc., zaś na nektary i napoje owocowe i warzywne (zawierające co najmniej 20 proc. naturalnego soku) miały wzrosnąć do 23 proc. Branża sadowników i producentów ostro zaprotestowała.
– Obecnie dzięki bodźcowi fiskalnemu napoje owocowe w Polsce zawierają nawet 60 proc. soku, podczas gdy średnia europejska to ok. 10 proc. Podwyżka VAT spowodowałaby drastyczne zmniejszenie zawartości soku w napojach, a także wzrost cen nawet o 1,3 zł na litrze – wyliczyli eksperci Instytutu Jagiellońskiego. Stracić mieliby więc konsumenci i plantatorzy, bo dla sadowników nowa matryca VAT oznaczałaby stratę rynku zbytu na poziomie ok. 150 tys. ton owoców rocznie, głównie jabłek.