Niejasna definicja pojęcia "budowla" stała się przyczyną wielu sporów podatkowych z udziałem przedsiębiorców. Dotyczyły one opodatkowania m.in. takich obiektów jak wyrobiska górnicze, stacje transformatorowe, stacje telefonii komórkowej, sieci telekomunikacyjne i energetyczne, czy elektrownie wiatrowe.

Odróżnienie budowli od budynku ma zasadnicze znaczenie dla opodatkowania. Stawka podatku od budowli wykorzystywanych w biznesie to rocznie 2 proc. jej wartości. Oznacza to realnie znacznie więcej niż w budynkach, od których stawki są ustalane kwotowo zależnie od powierzchni.

We wtorek sędziowie Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt SK 14/21) stwierdzili, że definicja budowli z art. 1a ust. 1 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych jest niezgodna z konstytucją i straci moc za 18 miesięcy. Niezgodność polega na naruszeniu zasady uregulowania przedmiotu opodatkowania w ustawie (art. 217 Konstytucji) oraz z zasada powszechności opodatkowania (art. 84).

- Nie powinno się określać tak ważnej dla podatnika spraw jak przedmiot opodatkowania w ustawie niepodatkowej albo nawet w aktach niższej rangi – powiedział sędzia TK Rafał Wojciechowski, uzasadniając wyrok. Nawiązał przy tym do faktu, ze dziś definicja budowli w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych odsyła do szeroko pojętego prawa budowlanego (nie tylko do ustawy). Dodał, że przy tej okazji ustawodawca powinien uregulować definicje budynku na potrzeby podatku od nieruchomości, bo ona też przysparza kłopotów interpretacyjnych.

Czytaj więcej

TK: kłopotliwa definicja budowli idzie do kosza