Jak wynika z badań ARC Rynek i Opinia, co trzeci Polak ze względu na rosnącą inflację szuka sposobu na to, by podnieść swoje wynagrodzenie, ale najczęściej robi to poprzez próby pozyskania dodatkowej pracy, czy zmianę pracodawcy.

Eksperci Personnel Service sądzą, że - bez względu na wybraną strategię - część Polaków i tak upomni się o wyższą pensję. W pierwszej kolejności po podwyżki pójdą najmniej zarabiający, w tym sprzątaczki, pracownicy magazynów czy sektora HoReCa (m.in. kelnerzy, czy recepcjoniści).

- Można się spodziewać większej rotacji niż w 2021 r., gdy na rynku dominowała niepewność. Teraz fluktuacja będzie większa, zwłaszcza wśród osób najmniej zarabiających, bo ich skutki inflacji dotkną najmocniej i najszybciej. Pracownikom będzie sprzyjał deficyt kadrowy. Pamiętajmy, że mamy w gospodarce więcej wolnych miejsc pracy niż przed pandemią. Firmy potrzebują rąk do pracy, a żeby ich przyciągnąć będą musiały oferować więcej - wskazuje Krzysztof Inglot, ekspert Personnel Service.

Analitycy twierdzą, że największe szanse na wzrost pensji mają pracownicy produkcyjni oraz sektorów: budownictwa, usług oraz handlu.